Złodziejski „triatlon” w Venlo

Jechał na egzamin na prawo jazdy, sam prowadząc auto. Nie dotarł do celu

Sport to zdrowie. Jedni grają w piłkę nożną, inni ćwiczą na siłowni, a nasz dzisiejszy antybohater postanowił spróbować swoich sił w triatlonie. Czemu? Mężczyzna starał się zarobić w łatwy sposób. To się jednak nie udało, dlatego też został zmuszony wystartować w tej wspaniałej dyscyplinie sportu.

Złodziej starał się ukraść rower w centrum Venlo. To zadanie udało mu się połowicznie. Jak to rozumieć? Mężczyzna ukradł rower, został jednak przyłapany na gorącym uczynku, przez świadków. Część z nich zadzwoniła na policję, część zaś postanowiła dokonać zatrzymania obywatelskiego i ująć rabusia. By więc nie stracić wolności, przestępca musiał uciekać.

 

Jazda na rowerze

W ten sposób odbyła się pierwsza część triatlonu, czyli jazda na rowerze. Pedałowanie nie szło rabusiowi jednak zbyt dobrze, pościg nadal był w jego zasięgu, co więcej już niedługo na miejscu pojawiłyby się zapewne patrole policji. Z policyjnym motocyklem czy radiowozem nawet najlepszy kolaż nie miałby szans. Dlatego przestępca wpadł na kolejny pomysł.

 

Pływanie

Na Maaskade złodziej po prostu wskoczył do Mozy i zaczął płynąć. To niespodziewane działanie dało mu przewagę, nikt z goniących nie był na tyle zdesperowany, by wskoczyć w październiku do wody i ryzykować swoje życie i zdrowie walcząc z prądem, tym bardziej, iż w zapadających ciemnościach już praktycznie nic nie było widać.

 

Bieg

W efekcie nad wodę ściągnięto nie tylko policjantów, ale i strażaków. Pościg za złodziejem zamienił się w akcję ratowniczą. Rabusia nie było po drugiej stronie rzeki. Mógł więc utonąć, przegrać z prądem. Na wodę ściągnięto więc motorówkę z kamerą termowizyjną. Początkowo jednak poszukiwania „sportowca” nic nie dały. Szybko okazało się, dlaczego. Po wyjściu z wody złodziej nie czuł się bezpieczny. Dlatego też przebiegł jeszcze pewien odcinek i krył się w nabrzeżnych krzakach, by tam w spokoju przeczekać obławę. To by się zapewne udało, gdyby nie wspomniana termowizja, która pięknie pokazała czerwoną sylwetkę schowaną w zaroślach.

 

Triatlonista został zatrzymany i oddany w ręce ratowników medycznych. Gdy okazało się, iż wyczyn ten nie wpłynął negatywnie na jego zdrowie, policjanci zabrali go na "dołek".

 

Źródło:  Politie.nl