Zatrzymanie obywatelskie czy lincz na złodzieju?
Życie złodzieja jest trudne. Musi cały czas pamiętać, iż jeśli złapie go policja, może go czekać długa odsiadka. Pewien rabuś z Eindhoven nie mógł się chyba jednak doczekać policji. Człowiek ten wpadł, ale nie w ręce stróżów prawa, a mieszkańców, którzy postanowi sami wymierzyć sprawiedliwość. W efekcie przestępca zamiast do aresztu pojechał do szpitala.
Mężczyzna włamał się do jednego z domów w Eindhoven. Być może nie wiedział, że w jego wnętrzu są mieszkańcy. Ci go nie tylko wykryli, ale również złapali i obezwładnili. Obezwładnienie to było jednak na tyle poważne, że włamywacz musiał zostać zabrany karetką pogotowia do centrum urazowego w Tilburgu.
Co dokładnie się stało?
Już nie raz pisaliśmy o sytuacjach, w których to włamywacze dostają się do domów, atakują domowników, wiążą ich, a później spokojnie przystępują do okradania nieruchomości z kosztowności. Być może i w tym przypadku przestępca liczył się z tym, iż będzie musiał użyć siły na mieszkańcach, jeśli ich spotka. Okazało się jednak, iż było kompletnie na odwrót. Policja nie mówi dokładnie, co zaszło w budynku, co będące w nim osoby zrobiły nieproszonemu gościowi. Skala interwencji służb ratowniczych mówi jednak sama za siebie.
Pod dom przy ulicy Koudenhovenseweg Zuid służby ratownicze wysłały kilka karetek. W okolicy lądował zaś śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego, by jak najszybciej nieść pomoc ofierze. Takie sytuacje nie mają miejsca, gdy ktoś komuś wykręci rękę lub zamknie w ślepej łazience.
Przekroczenie obrony koniecznej
Z ustaleń holenderskich mediów wynika, iż poszkodowany złodziej został zabrany karetką, do której wsiadł lekarz traumatolog z załogi helikoptera (co świadczyło o ciężkim stanie ofiary). Następnie ambulans, pod eskortą, policji udał się do szpitala.
Brak kary i potężny wyrok
Wszystko to wskazuje na to, iż domownicy musieli brutalnie potraktować rabusia. To zaś może doprowadzić do tego, iż kto inny na sali rozpraw będzie obawiać się wyroku. Niderlandzki sąd już nie raz odstępował od wymierzenia kary, jeśli dopatrzył się już jej wcześniej (np. gdy policyjny pies dotkliwie pogryzł mężczyznę, który stawiał opór policji). W efekcie cierpienie złodzieja może zostać potraktowane jako kara za przestępstwo. Ten jednak kto mu to cierpienie spowodował może, np. odpowiadać za przekroczenie ram obrony koniecznej. Czym innym jest bowiem zatrzymanie obywatelskie, czym innym samosąd i lincz.
Źródło: AD.nl