Żandarmeria deportowała Rosjan z Holandii

Żandarmeria deportowała Rosjan z Holandii

Dwójka Rosjan znalazła się w Holandii nie do końca z własnej woli. Ludzie ci jednak nie zostali w krainie tulipanów zbyt długo. Żandarmeria wojskowa bardzo szybko deportowała ich z kraju. Co oni tam jednak robili? Co by nie mówić sami zostali przez Holendrów sprowadzeni do kraju, inaczej bowiem ich życie mogłoby być zagrożone.

Wszystko to brzmi dość enigmatycznie. Wydarzenia ostatnich dni jednak bardzo dobrze tłumaczą całe zajście. Rosyjski jacht, żeglujący po Morzu Północnym w rejonie Wadden, dwukrotnie w tym tygodniu wzywał pomocy. Pierwszy raz miało to miejsce w sobotę 12 października. Wtedy to jednostka osiadła na mieliźnie pomiędzy Vlieland a Terschelling. Jej załoga nie potrafiła uwolnić się z tej pułapki sama. Wezwała więc ratowników morskich z Royal Dutch Rescue Company (KNRM). Ci przybyli do pechowego jachtu, zabezpieczyli go, a następnie z pomocą holownika ściągnęli go z mielizny i zaprowadzili do portu West Terschelling.

 

Problematyczni goście

W tym momencie w West Terschelling pojawiła się para dość kłopotliwych gości. Rosjanie stanęli bowiem na niderlandzkiej ziemi bez ważnej wizy wjazdowej do państw Unii Europejskiej. Na wizę taką mieliby zresztą i tak niewielkie szanse, ponieważ od momentu inwazji Rosji na Ukrainę zdobyć ją jest niezwykle trudno.  Rosjanie byli więc w Holandii nielegalnie. Z drugiej strony ich zdrowiu i życiu zagrażało niebezpieczeństwo. Nie można więc ich było zostawić na wodach międzynarodowych. W efekcie zdecydowano, iż mogą pozostać w porcie na czas napraw. Nie mogli jednak chodzić po mieście. Pozwolono im jedynie iść do sklepu uzupełnić zapasy. Służby celne przeszukały zaś jacht.

 

W morze

Jacht po paru naprawach opuścił port we wtorek. Rosjanie jednak nie odpłynęli daleko. Już kilka godzin później, gdy zapadła noc załoga kolejny raz nadała sygnał S.O.S. Tym razem jednak sytuacja była dużo poważniejsza. Jednostka zerwała żagle. KNRM znów wypłynęło na ratunek, odholowując żaglówkę do portu Nes na wyspie Ameland.

Poważne uszkodzenia

Rosjanie znów więc znaleźli się w Holandii. Tym razem jednak nie pozwolono im pozostać i spróbować naprawić jachtu. Holenderscy eksperci po sprawdzeniu jednostki stwierdzili, iż uszkodzony został nie tylko żagiel. Stan łodzi jest zbyt zły, by można było nią dalej bezpiecznie kontynuować podróż. Rzecznik żandarmerii przekazał oficjalnie, że „Wypływanie nią na morze nie jest odpowiedzialne”.

 

Deportacja

W zaistniałej sytuacji pojawił się problem. Rosjanie nie mieli prawa zostać w Holandii. Nie mogli też opuścić kraju na swoim jachcie. Dlatego też uzgodniono z nimi, że zostaną oni deportowani do swojej ojczyzny. Żandarmeria w piątek odwiozła ich na lotnisko, skąd polecieli do siebie. Do tego czasu mogli przebywać na jednostce. Nie zastosowano wobec nich aresztu, ponieważ ich nielegalny pobyt w Holandii nie był z ich winy.

 

 

Źródło: Nu.nl