Zamordował żonę i syna a potem wzniecił pożar
W Geldermalsen, w jednym z tamtejszych domów wybuchł pożar. Na miejsce natychmiast przyjechali strażacy. Z ogniem udało się wygrać, ale w budynku odnaleziono ciało kobiety i jej syna. Wstępne oględziny zwłok wykazały jednak, iż nie zginęli oni od ognia i dymu. Ich ciała nosiły wiele śladów dźgnięć i cięć. Czyżby więc pożar miał zatrzeć ślady. Gdzie się podział mąż i ojciec ofiar?
W poniedziałkowy poranek sąsiedzi zgłosili pożar domu na Emmalaan. Na miejscu szybko zjawili się strażacy. Ogień nie był zbyt duży i udało się go dość łatwo ugasić. Okoliczni mieszkańcy zastanawiali się jednak, gdzie znajdują się domownicy. Ci bowiem nie wzywali pomocy, nie ewakuowali się z budynku, a sądząc po rozprzestrzenianiu się żywiołu, mieli na to czas.
Odpowiedź na to pytanie pojawiła się, gdy do budynku weszli strażacy. Ogniomistrze natychmiast ściągnęli policjantów, a ci techników kryminalistyki. W domu odnaleziono bowiem dwa ciała. Kobiety i młodej osoby, najprawdopodobniej jej syna. Szybko też okazało się, iż ludzie ci nie zginęli w wyniku pożaru. Ktoś zaatakował ich ostrym narzędziem.
Śledztwo
W poniedziałkowy poranek po znalezieniu ciał funkcjonariusze policji nie przekazywali żadnych informacji dotyczących sprawy. Oficerowie zasłaniali się tajemnicą śledztwa. Przyznano jedynie, iż ofiary faktycznie zmarły w wyniki przestępstwa, a nie działania żywiołu.
Kilka godzin później mundurowi udostępnili informacje na temat poszukiwań trzeciego domownika. Rzecznik policji powiedział niderlandzkim mediom, iż trwają pilne poszukiwania mężczyzny, który porusza się czarnym Renault Megane o numerze rejestracyjnym 43-ZJZ-5.
Środki ostrożności
Policja przekazała również, by pod żadnym pozorem nie zbliżać się do tego człowieka. Jeśli ktoś zobaczy podejrzany pojazd z kierowcą lub bez, powinien natychmiast zadzwonić pod numer 112 i powiadomić służby. To zaś mogło świadczyć tylko o jednym. Podejrzany musi mieć coś poważnego na sumieniu i jest niebezpieczny.
Auto
Informacja o poszukiwaniach została przekazana również funkcjonariuszom z Niemiec. Okazało się, iż działanie to się opłaciło. Podejrzane, Renault Megane zostało bowiem namierzone na terytorium naszego zachodniego sąsiada, w nocy z poniedziałku na wtorek. Po przekazaniu holenderskiej policji informacji o zaobserwowaniu samochodu, zapadła decyzja o natychmiastowym zatrzymaniu kierowcy. Akcja przebiegła bez problemów i mężczyzna znalazł się w niemieckiej celi.
Zatrzymany
Zatrzymany to ojciec i mąż ofiar. Funkcjonariusze aresztowali go pod zarzutem udziału w śmierci swoich najbliższych. Śledczy na chwilę obecną nie mówią nic o ewentualnym motywie. Mężczyzna wraz ze swoją 36-letnią żoną i 6-letnim synem mieszkali na Emmalaan. Ludzie ci, zdaniem sąsiadów, niczym się nie wyróżniali.