Zagłada na Morzu Wattowych
Od kilku dni morze na plaże Wysp Wattowych wyrzuca ciała dziesiątek martwych morświnów. Organizacje zajmujące się ratowaniem zwierząt na Almeland wręcz nie nadążają z przyjmowaniem wszystkich zgłoszeń i usuwaniem ciał tych morskich ssaków z plaży.
Od ostatniego weekendu plażach po północnej stronie Vlieland, Ameland, Terschelling i Schiermonnikoog pojawiają się truchła morświnów. Jak donoszą świadkowie, woda wyrzuca na ląd ciała będące już w stanie rozkładu. Nie ma tu więc mowy o tym, iż zwierzęta te z jakichś przyczyn zboczyły ze swoich szlaków i prądy wyrzuciły je na brzeg.
Bezprecedensowe wydarzenie
Jak wskazuje SOS Dolfijn za to, iż martwe ssaki trafiają na plażę, odpowiada wiejący z dość dużą siłą północny wiatr. Niemniej jednak i tak sytuację tę można nazwać za bezprecedensową. Obecnie ekolodzy wraz z lekarzami weterynarii starają się odkryć, co było przyczyną tak wielu zgonów w tak krótkim czasie. Istnieje bowiem ryzyko, iż sytuacja ta może wpłynąć na populację tych ssaków w Morzu Północnym.
Morświn
Morświn to najmniejszy gatunek waleni, jaki można spotkać na Morzu Północnym. Ssaki te często są również widziane w Morzu Wattowym. Przez lata ich populacji na tym akwenie nic nie zagrażało i rozrastała się ona spokojnie aż do teraz. Dlatego też część padłych zwierząt przewieziono do Uniwersytetu w Utrechcie, gdzie naukowcy chcą rozwiązać tę tragiczną zagadkę.
Wojsko
Część ludzi uważa, iż za wszystko może odpowiadać wojsko. W rejonie wysp Wattowych odbywają się bowiem obecnie europejskie manewry Sandy Coast 21, w których to jednostki z wielu krajów Europy ćwiczą minowanie i rozminowywanie dróg morskich.
W przeszłości zaś zdarzały się przypadki, iż systemy echolokacyjne używane przez armie ogłupiały, polegające na swoich "sonarach" morskie ssaki. Wtedy to jednak zwierzęta żywe trafiały na brzeg. Inną możliwością są eksplozje ładunków wybuchowych. Fala uderzeniowa powodując nagły wzrost ciśnienia, może zabić ryby i morskie ssaki. Od pewnego czasu jednak przed tego typu detonacjami wojsko stosuje specjalne systemy odstraszające wodną faunę, tak by uniknąć wśród niej ofiar.
Wątpliwe więc, by do tej całej sytuacji przyczyniły się siły zbrojne.