Nagły wzrost liczby bezdomnych w Amsterdamie i Utrechcie
Amsterdam i Utrecht w ostatnim czasie muszą się mierzyć z nagłym, wyjątkowo niepokojącym wzrostem liczby bezdomnych. Biorąc pod uwagę, iż obecnie z każdym kolejnym dniem będzie chłodniej i ludzie żyjący na ulicy będą musieli mierzyć się z zimnem, deszczem, a niedługo zapewne też i mrozem, w obu tych metropoliach sytuacja zaczyna wyglądać wyjątkowo źle.
Władze Amsterdamu i Utrechtu wezwały oficjalnie rząd do zdecydowanej interwencji, po jak to nazwały „niepokojącym wzroście liczby bezdomnych”. W liście do Izby Reprezentantów samorządowcy piszą o nagłej, wyjątkowo dużej rzeszy bezdomnych, na którą uwagę zwracają także tamtejsze placówki służby zdrowia.
Bezdomność
Liczba bezdomnych w tych dwóch dużych holenderskich miastach ogromnie wzrosła w ciągu dziesięciu ostatnich miesięcy. Prognozy również nie są optymistyczne. Wskazują bowiem, iż trend w tym względzie się utrzyma. To zaś, jak mówią radni, sprawiło, iż w miastach zapaliła się czerwona lampka ostrzegawcza.
Powody
Czym spowodowany jest ten nagły wzrost bezdomności? Pomoc społeczna i ludzie na co dzień wspomagających bezdomnym wskazują na dwa powody. Pierwszym z nich jest kryzys kosztowy. W ostatnim czasie z racji inflacji i wysokich cen surowców, opłaty za mieszkania, czynsze i koszty życia bardzo mocno wzrosły. Wielu ludzi nagle przestało być po prostu stać na utrzymanie się w dotychczasowym mieszkaniu. Rachunki stały się niemożliwe do zapłacenia, co poskutkowało eksmisją. Ludzie ci normalnie pracują, nie stać ich jednak na utrzymanie dachu nad głową. W takiej sytuacji bezdomni powinni poszukać nowego tańszego lokum. Tu jednak pojawia się drugi problem, czyli znany od wielu lat kryzys mieszkaniowy. Co z tego bowiem, że X czy Y stać np. na kawalerkę, skoro ten nie potrafi jej nigdzie wynająć, bo na rynku nieruchomości ich po prostu nie ma.
Rozpoczęcie sezonu grzewczego również może spowodować, iż liczba bezdomnych się zwiększy. Rachunki zrobią się bowiem jeszcze cięższe do opłacenia.
Bezdomność ukryta
Należy również pamiętać, iż osobą bezdomną nie jest tylko człowiek śpiący na ławce w parku. Problem dotyczy też wielu ludzi, którzy stracili swoje cztery kąty, ale zostali, np. przygarnięci przez przyjaciół i śpią u nich na kanapie. W ich przypadku można bowiem powiedzieć, iż krewni czy przyjaciele odgrywają rolę przytuliska. W ich przypadku mówi się o tak zwanej bezdomności ukrytej.
Dodatkowe środki
Zeszłego lata rząd ogłosił, iż przeznacza dodatkowe 64 milionów euro na walkę z bezdomnością. Władze centralne chciały położyć większy nacisk na znajdowanie nowych mieszkań dla tych ludzi, niż na tymczasowe formy schronienia. Pieniądze te nie zostały jeszcze rozdysponowane.
Dlatego też władze obu miast, oprócz wsparcia finansowego, domagają się, by to one mogły decydować, jak te środki zostaną użyte. To bowiem one najlepiej znają sytuację lokalną. Oprócz tego Amsterdam i Utrecht chcą środki na walkę z bezdomnością wśród obywateli Unii Europejskiej niebędącymi Holendrami. Należy to rozumieć jako wsparcie dla bezdomnych Polaków, Rumunów lub innych pracowników migrujących, którzy stracili pracę a przez to i dach nad głową.
Źródło: Nu.nl