Wyścigi królowej sportów motorowych wracają do Holandii.

Max Verstappen Oficerem Orderu Oranje-Nassau

O staraniach holenderskich miłośników sportów motorowych informowaliśmy już około 2 miesięcy temu. Wtedy to własne Grand Prix było tylko marzeniem, które od wtorku 14 maja, stało się rzeczywistością.

Polityka FIA

Po blisko 35 latach przerwy, władze Formuły 1 oficjalnie potwierdziły, że pomarańczowe Grand Prix wraca do kalendarza. Pierwsze wyścigi na tym torze odbędą się już w 2020 roku.

Jak wspomina jeden z włodarzy tych pasjonujących zawodów, Chase Carey obecnie zarząd chce odświeżyć tę leciwą już dyscyplinę. Poszukiwane są więc nowe ewolucyjne, ale nie rewolucyjne rozwiązania. Dlatego też wielu ekspertów coraz przychylniej spogląda na nowe możliwości, które pozwolą, by „cyrk F1” odwiedził inne mniej znane tory w Europie. Efektem tego było GP Azerbejdżanu, czy Rosji wprowadzone do kalendarza kilka sezonów temu. Od pewnego czasu patrzyło się również coraz przychylniej na tory europejskie, tym bardziej,że wiele wskazuje na to, iż w sezonie 2020 z kalendarza imprezy wypadnie wyścig w Katalonii.

 

To już oficjalnie potwierdzone. Holendrzy po 35 latach znów usłyszą ryk silników F1 na torze w Zandvoort.

Zandvoort

W to wszystko doskonale wpisały się holenderskie władze wszystkich szczebli. W kraju tulipanów zapanowała zgoda ponad podziałami, mówiąca o tym, że wyścigi F1 muszą wrócić do Holandii. Pojawiło się jednak pytanie, gdzie. Ten mały kraj dysponuje dwoma doskonałymi obiektami, w Assen i Zandvoort. Wybór padł jednak na ten drugi tor. Głównie dzięki temu, że lokalne władze postanowiły wydać na jego modernizację 4 miliony euro, jeśli tylko FIA (Międzynarodowa Federacja Sportów Motorowych), wyda pozytywną opinię. Ta zapadła 14 maja tego roku.

Kibice i ich mistrz

Oprócz polityki władz F1 i wsparcia holenderskich decydentów, ogromny głos w sprawie powrotu wyścigów F1 do Holandii miał Maks Verstappen. Jest to pierwszy kierowca teamu Red Bull, od lat będącego w ścisłej czołówce najlepszych zespołów świata. Swoje zrobili również sami Holendrzy, którzy po prostu kochają ten sport. Każdy wyścig oglądają w telewizji miliony Niderlandczyków, a tysiące kupują bilety i kibicują swoim kierowcom, na żywo, na torach całej Europy. W samej zresztą Holandii wszelkie imprezy związane z F1 cieszą się ogromną popularnością. Odbywający się jakiś czas temu, show Jumbo Formula 1 Racing Days w Zandvoort, zgromadził dziesiątki tysięcy kibiców, stając się jedną z najpopularniejszych motoryzacyjnych imprez w Holandii. To zaś dowodzi, ogromnego popytu na tego typu rozrywkę w kraju tulipanów.