Wsparcie dla pracowników mających umowy typu flex

Holendrzy jednym z najbogatszych narodów świata

Nasi rodacy pracujący w Królestwie Niderlandów nie zawsze mają tyle szczęścia, by znaleźć zatrudnienie na klasyczną bezterminową umowę o pracę. Często są to umowy na czas określony lub umowy typu flex. Posiadacze tych ostatnich, w dobie kryzysu koronowego, stanęli przed poważnym problemem związanym z brakiem środków do życia. Na szczęście i o nich w końcu przypomniały sobie władze w Hadze.

Umowy flex

Umowy typu flex to popularne w Niderlandach umowy „elastyczne”. Pomimo, iż nie są one zbyt korzystne dla pracownika, to właśnie na nich zatrudnionych jest tysiące osób w Holandii, w tym też Polacy. W największym uproszczeniu ten rodzaj umów można nazwać pracą na akord. Oznacza to, iż pracownik ma płacone tylko za godziny, które przepracował. Zagłębiając się nieco bardziej w temat można wyróżnić „kontakt zerowy”, gdzie pracodawca wypłaca tylko za faktycznie przepracowane godziny. Istnieje także „kontakt min-max”, gdzie w umowie wykazana jest minimalna i maksymalna ilość godzin do przepracowania w danym tygodniu. Umowa ta gwarantuje, iż nawet gdy pracodawca w danym tygodniu lub miesiącu nie wezwie nas do pracy, to i tak będzie musiał zapłacić nam ustaloną minimalną kwotę wynagrodzenia równą minimalnej liczbie przepracowanych godzin. W przypadku umowy „zerowej” może się zdarzyć tak, iż nie otrzymamy ani centa.

 

Kryzys koronowy a umowy typu flex

Ten właśnie problem spotkał wielu ludzi wraz z rozwojem epidemii COVID-19. Osoby pracujące na umowach zerowych z dnia na dzień zostały bez środków do życia. To bowiem właśnie oni, pracownicy kawiarni, siłowni czy innych zamkniętych punktów usługowych, odczuwali negatywne skutki rządowych obostrzeń jako pierwsi. W grupie poszkodowanych znaleźć można było pracowników migrujących, studentów, samotne matki czy np. uchodźców – azylantów pracujących w firmach sprzątających.

 

Długo oczekiwana pomoc

Jak zapowiada jednak Ministerstwo Spraw Społecznych i Zatrudnienia w Holandii wszyscy oni (pod pewnymi warunkami) będą mogli liczyć na pomoc państwa. Od 22 czerwca pracownicy flex mogą  składać wnioski do UWV o pomoc z projektu TOFA*. Obecnie UWV prowadzi ostatnie prace mające na celu sprawdzić i poprawić ewentualnie błędy w systemie, tak by za 9 dni mógł on rozpocząć działanie bez najmniejszych problemów czy falstartów.

 

TOFA

Kto jest uprawniony, by otrzymać dofinansowanie z TOFA? Po pierwsze musi to być pracownik na umowie typu flex. Po drugie, jego dochód brutto w lutym musiał wynieść co najmniej 400 euro, a dwa miesiące później (kwiecień), maksymalnie połowę tamtego dochodu brutto (np. 400 i 200 euro). Jeśli aplikanci spełnią ten wymóg, mogą liczyć, iż urząd wypłaci im 550 euro brutto za marzec, kwiecień i maj.  Program ten, skierowany jest do pracowników tymczasowych, którzy nie mogą polegać na ubezpieczeniu społecznym. Z racji właśnie na ową tymczasowość, ministerstwo nie jest w stanie dokładnie określić liczby ewentualnych beneficjentów programu. Zapewnia jednak, iż będzie starało się  pomóc się każdemu pracownikowi typu flex, jeśli spełnia podane wyżej kryteria.

*Tymczasowy Program Pomostowy dla Pracowników Elastycznych