Wrzucisz nagranie do internetu stracisz prawko
Wczoraj pisaliśmy o tym, iż Holendrzy chcą wysyłać na szkolenia kierowców, którzy jeździli zdecydowanie zbyt szybko. Belgowie również mają podobny problem. Oni jednak podeszli do sprawy inaczej. Chcą zmienić prawo tak, iż tam karalne będzie nawet mówienie o nadmiernej prędkości.
Mandat za film na YouTube
Jak to możliwe? Oczywiście nie będzie tak, iż policja będzie polować na każdego, kto przyzna się, iż przekroczył ograniczenia. Rząd chce tak znowelizować przepisy, iż przestępstwem byłoby „gloryfikowanie” nadmiernej prędkości w mediach społecznościowych. Chodzi o to, iż nie tylko kierowcy łamiący przepisy, ale wszyscy ci, którzy nagrywają pędzące po zwykłych drogach samochody, czy kierowców wykonujących manewry zagrażające życiu po to, by później umieścić to w mediach społecznościowych, podlegaliby sankcjom. Rząd chce, by ludzi tych karać podobnie jak kierowców, czyli grzywną w wysokości 1000 euro i czasowym odebraniem prawa jazdy.
Motywacja władz
Przepisy te nie weszły jeszcze w życie i nie wiadomo czy wejdą, niektórzy uważają je bowiem za zbyt daleko idące. Minister odpowiedzialny za ich projekt stwierdza jednak, iż są one niezbędne. Bodźca, który odpowiada za powstanie tej nowelizacji, upatruje się w wypadku z 20 marca ubiegłego roku. Wtedy to w grupę uczestników imprezy karnawałowej wjechał rozpędzony kierowca. Mężczyzna za kierownicą znany był z sieci ze swoich „wyczynów kaskaderskich”, czyli filmów, w których pokazywał, jak pędzi przez miasto z ogromną prędkością, łamiąc wszelkie możliwe przepisy.
„Nie mogę zaakceptować tego, że niektórzy kierowcy wykorzystują drogę jako tor Formuły 1, a następnie chwalą się tym w mediach społecznościowych” – powiedział belgijski minister.
Postronni kamerzyści
Dlaczego jednak grzywny mają otrzymywać osoby postronne, które tylko nagrywają te dokonania? Chodzi tu o pewną modę, o coś, co można by nazwać nawet podżeganiem. Osoby umieszczające takie nagrania motywują, dopingują ludzi do wykonywania podobnych rzeczy. Czasem dochodzi nawet do tego, iż niektórzy piraci drogowi zaczynają ze sobą rywalizować, by zdobyć jak największą sławę, „fame”. To zaś pragną ukrócić władzę. Nie można bowiem doprowadzić do sytuacji, by łamanie prawa było modne i popularne i by ci drogowi przestępcy stali się internetowymi gwiazdami.
Źródło: AD.nl