Wodna pułapka w Utrechcie przy Euclideslaan

Wodna pułapka w Utrechcie przy Euclideslaan

Holandia to kraj tysiąca rzek i kanałów. Wszelkiej maści stawy i oczka wodne pojawiają się również w miastach. Ich zadaniem jest nie tylko upiększanie okolicy, ale też dbanie, by wśród blokowisk, czy biurowców było nieco chłodniej. Miejsca te mogą stać się jednak dość niemiłą niespodzianką. Oczko wodne w Utrechcie przy Euclideslaan tak upodobniło się do tartanowej drogi dla rowerów, iż co kilka dni przechodnie wyciągają z niego pechowych pieszych.

Śmiechu warte?

Filmy z Utrechtu wyglądają jak nagrania ze „Śmiechu Warte”. Przypadkowym ofiarom jednak jest ewidentnie nie do śmiechu. Zbiornik wodny na Euclideslaan postanowił się naturalnie zamaskować. Cała jego powierzchnię pokrywa rzęska wodna szczelnym równomiernym kocem. Rośliny te z racji pory roku przybrały rdzawo czerwony kolor. W efekcie rzęska z odległości kilku metrów wyglądają jak nawierzchnia tartanowa znana choćby z dróg rowerowych czy boisk, na której gdzieniegdzie leżą pożółkłe liście z pobliskich drzew.

 

Wodna pułapka

Taki kolor roślinności wodnej nie stanowiłby zapewne żadnego problemu, gdyby znajdowała się ona na typowym jeziorze czy kanale, którego brzegi są strome, porośnięte roślinnością, a gdzieniegdzie wystają pałki wodne lub po tafli pływają kaczki.
W przypadku zbiornika Euclideslaan sytuacja jest jednak inna. Do tafli wody z obu stron prowadzą małe schodki. To zaś starczy, by wielu przechodniów, którzy są w okolicy po raz pierwszy, postanowiło sobie skrócić drogę przez ten długi na 200 metrów pas "tatanu" i padło ofiarami niespodziewanej kąpieli.

„W ostatnich miesiącach otrzymaliśmy kilka zgłoszeń osób przypadkowo wchodzących do stawu. Czasami dzieje się tak dlatego, że rzęsa jest zielona i wygląda jak trawa. Innym razem, ponieważ brązowe liście wpadają do stawu, przez co razem z rzęską wyglądają jak żwir” – mówi dziennikarzom AD Annemarie van de Beek, koordynatorka parku Rijnsweerd.
Aby zapobiec kolejnym kąpielom, najłatwiej byłoby przebudować ów długi i wąski stawik. Nie jest to jednak takie proste. Zbiornik ten to bowiem część dzieła sztuki o nazwie Het Verzonken Schip, stworzonego w 1991 roku przez artystkę Karin Daan. Przez co jakakolwiek integracja w ten projekt jest praktycznie niemożliwa.

Znaki

W efekcie jedyne co na chwilę obecną mogła zrobić gmina to postawić znaki ostrzegające przed stromym nabrzeżem. Pierwsze znaki już stoją. Następne 12 ma pojawić się w najbliższym czasie. Ostrzeżenia jednak nie pomagają. Po tym, jak postawiono pierwsze z nich, z wody wyciągano już pechowca w garniturze.

 

Fontanna

Jak więc rozwiązać ten problem? Koordynator parku wskazuje, iż chce w niecce stawu zainstalować fontannę, by było widać, iż jest tam woda. To, jak i przebudowa całego otoczenia zbiornika przy Euclideslaan, to jednak plany na dalszą przyszłość. Teraz wszyscy zastanawiają się jak „na już” uchronić ludzi przed przypadkową kąpielą. Jeśli znaki nie działają, może się okazać, iż niezbędne okaże się postawienie barierek, które oszpecą miejsce, ale sprawią przynajmniej, że nikt nie ucierpi.

 

Źródło:  AD.nl