Wjechali na szybkie zakupy

We wtorkową noc, na stacji benzynowej De Vink, na autostradzie A20, czwórka młodych ludzi postanowiła wjechać do sklepu.

Pomimo dużego ruchu na autostradzie A20, czynny 24-godzinny na dobę, kompleks stacji benzynowej De Vink ma okres, w którym odwiedza ją mniej klientów. Są to późne godziny nocne - od północy do 5 nad ranem. Wtedy zarówno tankujących, jak i wszelkiej maści klientów jest mniej. Można więc spokojnie poukładać towar na półkach, umyć podłogi, czy wyczyścić maszynę z hot dogami. Wtorkowa noc, 16 kwietnia okazała się jednak inna. Przyniosła ona personelowi stacji takie emocje, że nie zapomną tego do końca życia.

Zaparkowali w sklepie

Około godziny drugiej w nocy na teren stacji wjechał biały samochód osobowy marki Ford. Pojazd nie zatrzymał się jednak przy żadnym z dystrybutorów, co nie zdziwiło zbytnio obsługi punktu. To, że nie zatrzymał się na parkingu obok było już zastanawiające. Najgorsze było jednak to, że auto nie zwalniało. Kilka sekund później, samochód jednak się zatrzymał, tyle że na środku sklepu stacji. Samochód z impetem przebił się przez szklaną witrynę. Siłą rozpędu rozsunął lub porozjeżdżał półki i regały, po to, by zatrzymać się kilka metrów przed kasami. Nikt z obsługi nie został ranny, nic nie stało się również klientom, ponieważ na szczęście nikt wtedy nie stał między półkami. Będąc jeszcze w lekkim szoku, obsługa zadzwoniła na policją i patrzyła jak z rozbitego pojazdu wysiada czterech mężczyzn w wieku 20, 21 i 23 lat. Ludzie ci jednak nie mieli złych zamiarów, nie chcieli również obrabować stacji, jak myśleli pracownicy. Po prostu po chwili wyszli z samochodu i zaczęli uciekać. Ta chwila jednak starczyła, by na miejscu pojawił się już pierwszy partol.

Biały Ford dosłownie wjechał do sklepu

Szybkie aresztowanie

Funkcjonariuszom udało się dopaść pierwszych dwóch młodzieńców jeszcze na terenie stacji benzynowej. Pozostała dwójka również została szybko ujęta. Patrol namierzył ich na wiadukcie nad autostradą. Po chwili więc cała czwórka była już skuta i czekała na transport na komisariat. Podczas wstępnego przesłuchania „na gorąco”, mężczyźni nie potrafili powiedzieć czemu to zrobili. Przeszukanie ich pojazdu zaowocowało jednak znaleziskiem w postaci gazu rozweselającego. Wszystko wskazuje więc na to, że był to po prostu wesoły pomysł, efekt działania gazu. Obecnie nie wiadomo jeszcze, czy pochodząca z Gouda czwórka pasażerów, brała jeszcze jakieś używki. Policja nie zdradza również co powiedzieli im zatrzymani we wtorek po południu na przesłuchaniu.

Poważne szkody

Stacja benzynowa z powodu poważnych uszkodzeń była zamknięta we wtorek 16 kwietnia. Obsługa sprzątała i naprawiała regały, szacowała również zniszczenia spowodowane incydentem. Wiadomo jednak, iż będą one liczone w dziesiątkach tysięcy euro. Uszkodzeniu uległy bowiem nie tylko artykuły na półkach, ale i szklane witryny sklepowe, których sprowadzenie i montaż może potrwać kilka dni.