Więzienie dla Polaka za spowodowanie wypadku?

Więzienie dla Polaka za spowodowanie wypadku?

Nasz rodak, kierując samochodem osobowym 17 września 2022 roku, doprowadził do wypadku z udziałem motocyklisty. Dla prokuratora wydarzenia sprzed dwóch lat to jednak nie był tylko i wyłącznie zwykły wypadek. Żąda więc dla 26-letniego Polaka kary siedmiu miesięcy więzienia i trzyletniego zakazu prowadzenia pojazdów. Skąd tak wysoka kara?

Wypadek

Tego feralnego dnia nasz rodak prowadził samochód Cranenburgsestraat w Groesbeek. Kilka minut po godzinie 16 chciał skręcić w lewo, w Molenweg. Manewr ten jednak doprowadził do wypadku, ponieważ 26-latek siedzący za kierownicą nie zobaczył motocyklisty jadącego na wprost. Siła zderzenia obu pojazdów była na tyle duża, że poszkodowany użytkownik jednośladu trafił do szpitala. Tam okazało się, iż czeka go operacja nadgarstka. Nie brzmi to może wyjątkowo groźnie, ale po zabiegu motocyklista potrzebował ponad trzech miesięcy, by znów móc normalnie ruszać ręką.
Obecnie, półtora roku po wypadku, Holender może normalnie pracować, niemniej jednak dalej uskarża się na bój ramienia, na które upadł.

 

Amfetamina

Gdy na miejsce przyjechała policja i przebadała Polaka, okazało się, iż ten jest pod wpływem amfetaminy. Nasz rodak tłumaczył się jednak, iż nie brał narkotyków, a pozytywny wynik testów to efekt leków, jakie zażywał. Policja jak i prokuratura nie uwierzyli jednak w takie wyjaśnienie.

Holenderski Instytut Kryminalistyczny

Prokurator, prowadząc sprawę, skupił się na raporcie Holenderskiego Instytutu Kryminalistycznego. Ten po rozpoznaniu całej sprawy stwierdził, iż nasz rodak powinien znacznie bardziej uważać prowadząc, zwłaszcza gdy jadąc, ustępował pierwszeństwa przejazdu. A już na pewno nie powinien wsiąść za kierownicę po zażyciu narkotyków.

 

Żądania

W efekcie prokurator uważa, że to, co się stało to całkowita wina przybysza znad Wisły, który nie tylko doprowadził do wypadku, ale i prowadził pod wpływem substancji odurzających.  Nasz rodak mógł więc spokojnie zapobiec wypadkowi gdyby bardziej uważał i nie brał narkotyków przed drogą. Oskarżyciel, żądając dla 26-latka kary 7 miesięcy pozbawienia wolności i trzyletniego zakazu prowadzenia pojazdów wskazuje, że sprawa ta skończyła się na bolesnym wypadku, ale mogło być jeszcze gorzej. Nie można tu więc mówić o żadnych okolicznościach łagodzących.

 

Wyrok w sądzie w Zutphen zapadnie za dwa tygodnie. Polak jednak najpewniej nie usłyszy go na żywo. Nie ma go już w Holandii. Nie stawił się bowiem na mowie końcowej prokuratora. Wątpliwe więc, by pojawił się na odczytaniu wyroku, co mogłoby dla niego oznaczać praktycznie natychmiastowy areszt. Wątpliwe również, by holenderski sąd, jeśli dojdzie do wyroku skazującego, ścigał go w Polsce międzynarodowym listem gończym. Sprawa ta jest bowiem zbyt błaha jak na takie działania.

 

Źródło:  AD.nl