W tych zawodach muszą wyrabiać nadgodziny

Wielokrotnie na łamach naszego portalu dla Polaków w Holandii pisaliśmy o tym, iż z racji kryzysu ludzie tracą pracę lub mają obcinaną ilość godzin na etacie. W ostatnim czasie jednak gospodarka znowu zaczyna nabierać rozpędu i pojawiają się dziedziny, w których pracownicy nie są w stanie uniknąć nadgodzin. O jakich branżach mowa?

Hamulec bezpieczeństwa

Najnowsze analizy pokazują kilka ciekawych aspektów, zatrudnienia. Jednym z nich jest właśnie liczba nadgodzin. Dane zaprezentowane przez Dyflexis wskazują na coś, czego raczej nikt się nie spodziewał. Wielu bowiem wskazywało, iż to właśnie lockdown, inteligenta blokada zastopowała niderlandzką gospodarkę. Eksperci jednak od oprogramowania odpowiedzialnego za zarządzanie pracą wskazują, iż jako pierwsi za hamulec bezpieczeństwa pociągnęli sami Holendrzy. Tydzień przed wprowadzeniem przez rząd obostrzeń koronowych, w połowie marca, liczba przepracowanych godzin spadła o 30%. Najbardziej widoczne było w branży gastronomicznej, gdzie ludzie, bojąc się o swoje zdrowie, przestali odwiedzać restauracje i bary wraz z pojawieniem się pierwszych zachorowań na COVID-19. Później zadziałały dopiero rządowe mechanizmy.

 

Kryzys

Eksperci, co już powtarzaliśmy nie raz, zauważają, iż najbardziej poszkodowani byli pracownicy na umowach na czas określony i typu flex. Wielu zatrudnionych na etacie otrzymywało od pracodawcy zadania poboczne, jak chociaż praca przy rewitalizacji lokalu, by pozostać nadal w branży gastronomicznej. Dzięki temu osoby te nie notowały aż tak dużego spadku przepracowanych godzin. Niemniej jednak i to z czasem przestało mieć miejsce. Kończyły się bowiem fundusze, a remonty też nie mogą trwać wiecznie. Z tego też względu w grupie tej liczba przepracowanych godzin, od końca lutego do końca marca, spadła aż o 68%.

Na szczęście, jeśli popatrzymy na okres od lutego do lipca, zobaczymy, iż w stosunku do punktu wyjściowego ilość przepracowanych godzin w miesiącach letnich wzrosła o 6%. Jest to, to efekt lata i ponownego otwarcia przez rząd restauracji, kawiarni, barów. Ludzie po długim okresie siedzenia w domu są spragnieni takich wyjść. Interes więc kwitnie. Analitycy zauważają jednak, iż wraz z końcem ciepłego okresu może się to wszytko skończyć. Obostrzenia koronowe we wnętrzach są dużo bardziej rygorystyczne, niż w ogródkach piwnych. Nie wiadomo też, czy nie pojawi się kolejna fala zachorowań.

Nadgodziny

Zdecydowanie lepiej sytuacja wygląda w innych branżach. Analiza czasu pracy wskazuje, iż faktycznie najbardziej ucierpiała gastronomia, hotelarstwo i branża eventowa. Na drugiej stronie skali znajdują się jednak sektory, w których pracownicy od wielu dni wyrabiają nadgodziny. Dotyczy to sprzedaży detalicznej, handlu, produkcji i branży magazynowej. Średnia liczba przepracowanych tam godzin jest znacznie większa niż przed kryzysem. Zdaniem ekonomistów wszystko to efekt sprzedaży on-line.

Jak wskazuje Dyflexis jest również branża, w której w ostatnim czasie znacząco spadła liczba przepracowanych godzin i akurat w tym przypadku należy się z tego cieszyć. Chodzi o sektor opiekuńczo socjalny. Początkowo dane pokazywały znaczny wzrost wypracowanych dniówek w szpitalach, który rekompensował liczbę wstrzymanych godzin pracy opiekuńczej wykonywanej np. przez fizjoterapeutów w domach seniorów. Obecnie jednak również placówki opieki zdrowotnej mają mniej przypadków COVID-19 i nie pracują na tak wysokich obrotach. Widać to w 14% spadku liczby przepracowanych godzin.

Jeśli więc szukać pewnej pracy to tylko obecnie na magazynie czy w centrach dystrybucji.