W Holandii zaczyna brakować chętnych na stanowisko burmistrza
O wakatach w Holandii pisaliśmy już nie raz. Okazuje się jednak, iż problem ze znalezieniem ludzi na odpowiednie stanowisko występuje coraz dziwniejszych „branżach”. Można bowiem stwierdzić, iż niedobory kadrowe dotykają nawet takich stanowisk jak etat burmistrza.
Od pewnego czasu rynek pracy w Holandii należy do pracownika. Badania przeprowadzone przez Uniwersytet Amsterdamski i Uniwersytet w Lejdzie na zlecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie pozostawiają wątpliwości, niedobory personelu są obecnie tak duże, że wolnych etatów jest więcej niż osób poszukujących pracy. Problem ten, wynikający między innymi ze starzenia się holenderskiego społeczeństwa i braku zastępowalności pokoleniowej, będzie się utrzymywać przez dłuższy czas, o ile nie dojdzie do jakiegoś nagłego kryzysu gospodarczego.
Wakaty
Pracowników brakuje na stanowiskach sprzedawców, lekarzy, nauczycieli, czy nawet w służbach mundurowych. Nie ma praktycznie branży, która nie borykałaby się z tym problemem. Nawet praca urzędników w samorządach, która może się wydawać ciepłą i stałą posadą, nie zawsze potrafi przyciągnąć chętnych do tego, by zasiąść za biurkiem w ratuszu lub urzędzie gminy.
Burmistrz
Może się to wydawać dziwne, ale w Holandii czasem trudno jest nawet obsadzić stanowisko burmistrza. Jak to możliwe? Ten nie jest jak w Polsce wyłaniany w wyborach powszechnych. Jest on wybierany pośrednio. Rada gminy przedstawia swoje preferencje co do kandydata. Następnie królewski komisarz prowadzi w rejonie konsultacje w tym zakresie i przekazuje rządowi rekomendacje. Na koniec na sześcioletnią kadencję rada ministrów mianuje burmistrza, a oficjalnie powołuje go król.
Kandydaci
W ostatnich latach jednak trudno o kandydatów. Ich liczba wyraźnie spada. W 2016 było ich średnio około 30, w 2023 już tylko 18. Czemu tak się dzieje? Niedobory kadrowe w urzędzie sprawiają, iż mniej samorządowców się zgłasza. Co więcej, w ostatnim czasie burmistrzowie coraz częściej padają ofiarami zastraszania, czy agresji mieszkańców. To ostatnie zaś wręcz odrzuca kobiety od tego etatu. Wiele z nich po prostu się boi.
Zachęcić kobiety
W 2024 roku liczba chętnych nieco wzrosła. Wyniosła bowiem 21 kandydatów. Niemniej jednak cały czas mowa tu o średniej. Były bowiem gminy w Niderlandach, gdzie nie udało się znaleźć żadnego kandydata, który mógłby przejąć to stanowisko.
Dlatego też minister spraw wewnętrznych chce aktywnie zająć się tą sprawą. Pokazać, iż jest to zaszczytna funkcja dla ludzi kochających lokalną społeczność. Polityk chce też zachęcić kobiety do zgłaszania swojej kandydatury. Czy to się jednak uda? Przekonamy się przy okazji następnych wyborów.
Źródło: Nu.nl