VWOV – nie ma pieniędzy dla strajkujących

VWOV - nie ma pieniędzy dla strajkujących

Mamy kolejne złe wieści dla korzystający z komunikacji miejskiej. Wczoraj znów na trasy nie wyjechało wiele autobusów i pociągów regionalnych. Dziś i w najbliższych dniach może być podobnie. Negocjacje płacowe stanęły w martwym punkcie. VWOV wskazuje bowiem, iż: „Po prostu nie ma pieniędzy”, by spełnić żądania związkowców.

Mediator

W efekcie negocjacje nowych układów zbiorowych dla trzynastu tysięcy pracowników transportu regionalnego zawieszono i nic nie wskazuje na to, by ruszyły one w najbliższym czasie. Jak przekazał we wtorek Przewodniczący Fred Kagie ze Związku Pracodawców Transportu Publicznego (VWOV), rozbieżności są na tyle duże, że strony nie dojdą do porozumienia bez udziału specjalnego mediatora.

 

Przeczekać strajki

Jak przekazał Kagie w rozmowie z Nu.nl pracodawcy bardzo się starali, by sprostać żądaniom pracowników reprezentowanych przez związkowców. Dotarto jednak do ściany: „Ta oferta jest nieaktualna i nic lepszego nie nadejdzie. Poczekamy aż miną strajki w tym tygodniu, a potem będziemy szukać dalej”.
Wygląda więc na to, iż VWOV, reprezentujący przedsiębiorstwa komunikacyjne: Arriva, EBS, Keolis Nederland, RET, Transdev i Qbuzz, chce po prostu poczekać. Okazuje się bowiem, iż dla firm sytuacja nie jest tak zła, jak mogłoby się wydawać. Nie doszło bowiem do strajku masowego. Komunikacja miejska z problemami, ale jednak dalej działa. „W poniedziałek połowa autobusów uczestniczących w strajku przewoźników, nie kursowała. We wtorek zakładamy te same liczby. Apelujemy do podróżnych o śledzenie rozkładu jazdy w internecie” – mówił Kagie.

 

Umowa życia

Kagie negocjował ze związkami FNV i CNV przez trzy tygodnie. Bez skutku. Jego zdaniem pracodawcy oferowali ciekawe warunki, w których podwyżki płac wynosiły tylko 8%, ale VWOV oferował w zamian coś innego: „Chcemy też zawrzeć porozumienia zmniejszające obciążenie pracą. W tym kontekście zaproponowaliśmy również pakt pokoleniowy, za który pracodawcy zapłacą w całości. Jest to schemat, w którym można pracować na 60 proc. od 63 roku życia, zarabiać 80 proc. i zgromadzić 100-procentową emeryturę”.

Strajk nie ma sensu

Związki powiedziały jednak nie, wskazując, iż podwyżki są za małe. W efekcie dla Kagie strajk nie ma sensu. Związkowcy nic w ten sposób nie osiągną. Nie da się bowiem zaproponować większych podwyżek, jeśli nie ma z czego ich wypłacić: „Nie możemy wyjść poza tę ofertę. Wiele firm jest na minusie i nie wygląda na to, żebyśmy miało się to zmienić w tym roku. Więc po prostu nie ma już pieniędzy. Jeśli znów zaczniemy rozmawiać, negocjacje muszą rozpocząć się od nowa, aby mogły trwać i przynieść efekty” – mówi rozmówca Nu.nl.
Co to oznacza? Iż negocjacje szybko się nie skończą, w efekcie podróżni zapewne jeszcze nie raz będą zastanawiać się, czy idąc na przystanek lub dworzec, będą mieli do czego wsiąść.

 

 

Źródło:  Nu.nl