Victim Fashion wstrzymana

ProRail kończy jedną z najbardziej szokujących kampanii społecznych ostatnich lat w Holandii, jeśli nawet nie na świecie. W poniedziałkowym oświadczeniu informuje, iż wstrzymuje akcje Victim Fashion


Coraz więcej zgonów na torach

Kampania Victim Fashion, którą można było od pewnego czasu oglądać na bilbordach, na stacjach kolejowych, w internecie czy telewizji, to efekt sytuacji jaka ma miejsce wokół holenderskich kolei. Co roku na torach lub bezpośrednio w okolicy torów ginie wielu ludzi w różnym wieku. Czasem są to osoby, które świadomie postanowiły odebrać sobie życie pod kołami nadjeżdżającego pociągu, częściej jednak ofiarami są ludzie, których zabiła własna głupota, pośpiech czy brak spostrzegawczości. Do potrąceń pieszych przez pociągi dochodzi najczęściej w sytuacjach, w których ktoś chce skrócić sobie drogę, lub wchodzi na przejazd kolejowy, nie rozglądając się na boki, czy też mając wzrok utkwiony w ekranie smartfonu. Często ludzie wchodzą również na przejazdy pomimo opuszczonych rogatek. Ogromny wpływ na liczbę ofiar ma również, znane z Polski, wjeżdżanie na przejazd pomimo informacji o zbliżającym się pociągu.

Wszystko to powoduje, że holenderskie koleje z roku na rok notują wzrost liczby śmiertelnych wypadków. Dlatego władze ProRail postanowiły rozpocząć akcję, która ma „obudzić” młodych ludzi.

Dotarcie do młodych

Problemem, jak w przypadku każdej akcji społecznej, jest dotarcie do określonej grupy docelowej, w tym przypadku młodych ludzi, do około 30 roku życia. Pokolenie to, żyjące w dobie telewizji i internetu od dłuższego czasu narażone jest na działanie silnych bodźców. To powoduje, że klasyczna informacja, zwykły przekaz telewizyjny, czy radiowy „zatonie” w szumie medialnym. Zostanie szybko zapomniany lub nawet niewychwycony. Dlatego w walce o szczytny cel, jakim jest ludzkie życie i bezpieczeństwo, koleje postanowiły zadziałać niekonwencjonalnie i szokować.

Blisko 30% wszystkich opóźnień w ruchu kolejowym w Holandii spowodowanych jest wypadkami z udziałem ludzi.

Victim Fashion

Tworząc Victim Fashion specjaliści od marketingu i psychologowie chcieli obudzić społeczeństwo za pomocą silnego bodźca. Stworzyli pewien pokaz mody, styl ubioru, prezentując ubrania, tak jakby były one hitami tegorocznego sezonu. Nie były to jednak najnowsze markowe ciuchy.

Tworząc projekt, posłużono się ubraniami należącymi do ofiar, które zginęły pod kołami pociągów. Można więc znaleźć tam rozerwaną kurtkę, na której wyraźnie można znaleźć ślady kół, spodnie tylko z jedną nogawką, ponieważ druga została odcięta i znalazła się kilkanaście metrów dalej, rozerwaną czapkę z daszkiem, czy zniszczoną czerwoną dziecięcą sukienkę.

W pokazie tym brakuje modeli. Przy opisach zdjęć znajdziemy jednak autorów tych dzieł. Są to imiona i wiek nastolatków, którzy nosili je w chwili śmierci na torowisku.

Oburzenie, szok

Brutalność kampanii zadziałała. O projekcie mówili nie tylko Holendrzy, ale również Belgowie i Niemcy. Wszędzie budził on skrajne uczucia. Z jednej strony ludzie chwalili go za dosadność i brutalność przekazu, która miała dać do myślenia młodemu pokoleniu. To, co dla jednych było zaletą, wielu uważało za wadę, ponieważ ubrania te należały do rodzin zmarłych i zapewne rozszarpywały wiele starych ran. Jak jednak zapewniają przedstawiciele kolei, rodziny chętnie brały udział w tym projekcie. Były nawet dumne, że mogą pomóc w czymś, co może uchronić przed śmiercią czyjeś dziecko, siostrę czy brata.

Kończąc akcje, zarząd ProRail zamierza dokładnie przyjrzeć się danym, by sprawdzić, czy kampania przyniosła zamierzony skutek i czy ludzie faktycznie wzięli sobie do serca, jakie może im grozić niebezpieczeństwo, wchodząc na tory. Dlatego też w najbliższym czasie koleje chcą położyć specjalny nacisk na obserwację torowisk, przejazdów kolejowych w celu analizy zachowania przechodniów.