Władze chcą usunąć Polaków z miasta
Co otrzymamy, jeśli połączymy holenderskie problemy mieszkaniowe z pracownikami tymczasowymi oraz decyzjami władz lokalnych? Odpowiedź jest prosta – ideę mającą na celu usunięcie Polaków z miasta.
Wszystko przez emigrantów
To nie żart. Władze Helmond faktycznie szukają możliwości na usunięcie naszych rodaków i innych zagranicznych pracowników tymczasowych z miasta, a konkretniej z jego centrum i dzielnic domków jednorodzinnych. Taka swoista „eksmisja” miałaby czekać około 300 migrantów zarobkowych. Ten pomysł ma bardzo sensowne podłoże. Lokalni mieszkańcy mają bowiem ogromne problemy ze znalezieniem własnych czterech kątów. W dobie kryzysu mieszkaniowego sytuacja w gminie jest wręcz tragiczna. Ciężko o nowe domy, a rynek wtórny oferuje wręcz zaporowe ceny, na które nie może pozwolić sobie zwykły mieszkaniec Niderlandów. Koszty te jednak nie odstraszają firm pośrednictwa pracy. Te opłacą i wynajmują mieszkania swoim pracownikom. Skoro zaś jest popyt na mieszkania w tych cenach, nie warto obniżać wysokości czynszu czy kosztów sprzedaży.
W efekcie rodowici Holendrzy nie mają gdzie się podziać, a pracowników tymczasowych, w centrach miast, jest coraz więcej. To zaś bardzo nie podoba się władzom.
Władze Helmond planują wysiedlenie Polaków z miasta. Wszystko dla dobra wspólnoty i robotników tymczasowych.
Kurnik
Powyższy akapit mógłby sugerować, że lokalny samorząd jest wrogo nastawiony do Polaków i innych emigrantów zarobkowych. To jednak nie prawda. Władze nazywają polskie domki czy mieszkania „kurnikami”. Nazwa ta powstała z racji ogromnego przepełnienia. W mieszkaniu, w którym powinno być 4-5 osób, mieszka 10 czasem 11. Gastarbeiterzy żyją tam więc jak kury stłoczone na grzędzie. Wszystko dlatego, że koszty opłat pobierane od każdego z mieszkańców pozwalają pośrednikowi zwrócić wydatki, jakie poniósł na wynajem lokalu.
Gmina uważa, zaś że ludzie pracujący w dużej mierze na lokalny dobrobyt, powinni mieszkać w godnych warunkach.
Nowy plan dla wszystkich
Powstał więc plan, którego celem jest przesiedlenie emigrantów. Władze lokalne chcą by na obrzeżu Helmond, w bezpośrednim sąsiedztwie obszarów przemysłowych, powstały wysokiej jakości hotele i osiedla pracownicze na początku dla co najmniej 300 emigrantów. Mają to być mieszkania z pokojami 1 lub 2-osobowymi, gdzie każdy pracownik będzie miał dostateczną ilość przestrzeni życiowej i prywatności. Lokalizacja tych kompleksów ma zaś pozwalać ludziom na łatwe i szybkie pokonanie drogi do i z pracy.
Dzięki takiej przeprowadzce emigrantów mieszkania w centrum się zwolnią, a ich właściciele nie mogąc liczyć na firmy pośrednictwa pracy, będą zmuszeni do obniżenia czynszów, tak by mogli tam zamieszkać zwykli obywatele.
Rozwiązanie to jednak tylko kropla w morzu potrzeb. Gmina oblicza, że by zlikwidować niedobory na rynku nieruchomości musi wybudować ponad 5000 domów, które pomieszczą nie tylko robotników, ale i Holendrów.