Uniewinnienie po prawie 30 latach

Uniewinnienie po prawie 30 latach

Sąd w Hadze uniewinnił podejrzanego Franka V. od zarzutu zabójstwa swojego ojczyma Petera Teschkego. Wyrok ten kończy gehennę Niemca, która toczyła się przed niderlandzkimi sądami od prawie 30 lat. Mężczyzna ten został bowiem skazany przez sąd apelacyjny w 1995 roku.

rozliczenie podatku z Holandii

Lata 90.

Frank V został uniewinniony przez sąd pierwszej instancji.  Sąd apelacyjny w Amsterdamie odrzucił wyrok sądu z Alkmaar i skazał Niemca za zabójstwo. Jedynym dowodem w sprawie przeciwko podejrzanemu były jego zeznania na policji. Obywatel kraju na zachód od Odry nie zgodził się jednak z tym wyrokiem. Kasacja do sądu najwyższego, jak i wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy zostały jednak odrzucone.

 

Uniewinnienie

Jak to się więc stało, iż Niemiec został uniewinniony? Dość ciekawym faktem jest to, iż to nie obrona, a prokuratura domagała się uniewinnienia. Okazało się bowiem, iż wiele wskazuje na to, że prowadzący sprawę oskarżyciel popełnił błąd. Jak napisaliśmy wyżej, jedynym dowodem w sprawie były zeznania Niemca. Mężczyzna później jednak odwołał swoje słowa. Mimo to linia oskarżenia działała nadal na podstawie jego pierwszej „spowiedzi” i cały czas uznawała ją za koronny, niezbity dowód.
Prowadzone w ostatnich latach śledztwo psychologiczne w sprawie zeznań mężczyzny (do którego przyczyniła się obrona), wskazało jednak coś dziwnego. Psycholog prawny stwierdził bowiem, iż po dogłębnym zbadaniu zeznań i samego oskarżonego istnieją „silne oznaki fałszywych zeznań”.  Co zaś oznacza, iż główny dowód, w którym to podejrzany przyznaje się do winy, jest jakkolwiek, by to nie brzmiało, sfabrykowany i fałszywy.

 

Terror

Jak to możliwe? Psycholog wskazuje, iż Niemiec był poddawany prawie torturom psychicznym. Ogromnej presji wywieranej na niego przez śledczych podczas serii czternastu przesłuchań, na których oficerowie wręcz groźbą sankcji i dokładnym opisem zabroni, starali się go nakłonić do przyznania się. Niemiec w pewnym momencie nie wytrzymał krzyków, nie wytrzymał tej formy znęcania i najprawdopodobniej przyznał się pod presją, składając tym samym fałszywe zeznania.

 

Prokuratura jest niewinna

Mimo tego, iż to sam oskarżyciel wnioskował o uniewinnienie, to prokuratura nie czuje się winna w tej sprawie i uważa, że nie doszło tu do żadnej pomyłki. Zdaniem prokuratury również policja nie jest niczemu winna. Jak to? „Postępowaliśmy zgodnie z ówczesnym zwyczajem. V. wymyślił sen i zeznanie, które policja uznała za konkretną informację o sprawcy. V. nie wydawał się nielogiczny sprawcą. Czasy pod tym względem naprawdę się zmieniły” – przekazał prokurator redaktorom Nu.nl.

 

Tomasz Komenda

Wszystko to nasuwa na myśl sprawę Tomasza Komendy. Na szczęście Niemca uratował jednak liberalny holenderski wymiar sprawiedliwości. Ten bowiem skazał mężczyznę tylko na 5 lat więzienia, z czego skazany przesiedział trzy. Pytaniem otwartym pozostaje, czy za owe trzy lata Niemiec będzie domagać się odszkodowania. To może być bowiem trudne do uzyskania, ponieważ to zeznania Niemca sprawiły, iż trafił do celi. Najpierw więc trzeba by udowodnić, iż te były wymuszone przez policję.

 

Źródło:  Nu.nl