Ukraińcy w Holandii bez środków do życia i możliwości pracy
Jakiś czas temu rząd w Hadze chwalił się, iż kraj otwiera rynek pracy dla Ukraińców. Zmiany przepisów miały sprawić, iż zatrudnienie uchodźcy ze wschodu będzie prawie tak samo proste jak Polaka, Czecha czy Holendra. Ludzie ci zresztą mieli być dla Niderlandów ratunkiem przed rosnącą liczbą wakatów w holenderskich firmach. Jak to wyszło w praktyce? Nie do końca tak jakby chcieli tego rządzący. Przez ich błąd setki uciekających kobiet, matek z dziećmi zostało bez środków do życia i możliwości podjęcia pracy.
Praca dla Ukraińców
Owszem wielu uchodźcom udało się znaleźć zatrudnienie w Niderlandach. Jak jednak wskazuje AD, są też tacy ludzie jak Oksana. Kobieta chce pracować, pracodawca chce ją zatrudnić. Nie może jednak tego zrobić, ponieważ nie może jej zapłacić, mimo iż ma na to środki. O co w tym wszystkim chodzi?
Ale nie wszystkich
Oksana jest jedną z kobiet, które uciekły przed wojną z Ukrainy i dotarły do Królestwa Niderlandów. Tam kobiecie udało się szybko znaleźć pracę w piekarni. Uchodźczyni była szczęśliwa, iż będzie mogła odwdzięczyć się Holendrom, za okazaną pomoc piekąc chleb i ciasta dla nich, a także iż zdobędzie pieniądze na życie w krainie tulipanów i stanie się niezależna. Niestety ten wspaniały plan na normalizację życia bardzo szybko legł w gruzach i Ukrainka została zmuszona do pozostania w domu i życia z tego co przekażą jej darczyńcy. Czemu?
Oksana, pracując w Bakkerij Van den Berg w Maasdijk miała swój cel. Praca pozwalała jej zapomnieć o wojnie, skupić się na czymś innym. Mimo, iż nie znała niderlandzkiego, wszystko jakoś się układało. Pomagał tłumacz Google. Ludzie zaś byli mili, a szef zachwycony pracowitością kobiety. Szybko to się jednak skończyło. Okazało się bowiem, iż Ukrainka nie może w Holandii legalnie pracować. Problemem stała się wypłata.
Kwestie prawne
Aby uniknąć wyzysku pracowników, już dawno wypłaty w Królestwie Niderlandów muszą być przelewane na konto. Wszystko po to, by kwestia płac była absolutnie przejrzysta. Sęk jednak w tym, iż nasza bohaterka nie miała konta w banku w Holandii. Czemu go nie miała? Nie było to z jej winy. Dziewczyna miała zły paszport, na mocy którego niderlandzkie placówki bankowe nie mogły założyć jej rachunku. Brak konta to zaś brak wypłat. Pracodawca nie może zaś mieć pracownika, któremu nie płaci. W efekcie uchodźczyni musiała rozstać się z pracą i zamiast utrzymywać się z własnych dochodów, żyje z tego co przekazali jej darczyńcy, szybko bowiem okazało się, iż nie dostanie również pieniędzy od państwa.
Paszporty
Oksana mieszka w dawnej remizie strażackiej z grupą 12 uchodźców. Inni mogą pracować, tylko ona i dwoje starszych ludzi mając złe dokumenty, pozbawieni są możliwości pracy i otrzymania zasiłku od państwa, ten bowiem też przychodzi na konto.
Podobny problem zgłaszają zresztą migranci w całej Holandii. Wszystko z racji przepisów. Na Ukrainie istnieje kilka rodzajów paszportów. Upraszając, Ukraińcy z paszportem międzynarodowym (takim jak nasz klasyczny paszport), mogą założyć konto bankowe w Holandii. Ci zaś, którzy mają paszport krajowy, który odpowiada naszemu dowodowi osobistemu już nie. Ludzie ci mogą jednak na jego podstawie zarejestrować się w gminie, by uzyskać numer BSN. On jednak nie rozwiązuje wszystkich problemów.
Błędne koło
W efekcie grupa migrantów z paszportami krajowymi została w Holandii wyrzucona niejako poza nawias. Gdyby nie dobrzy ludzie i fundacje, które przekazują im pieniądze w gotówce, osoby te nie miałyby za co żyć. Banki widzą problem. Ich przedstawiciele rozkładają jednak bezradnie ręce, wskazując, iż to nie jest ich wymysł a prawo, które stworzyli politycy w Hadze. Dlatego też sektor finansowy, jak i organizacje praw człowieka apelują do Ministerstwa Finansów, aby to natychmiast podjęło działania w tej sprawie.
Karty przedpłacone
Podczas gdy rząd nie podjął jeszcze działań, sytuacje starają się ratować samorządy, które przyjęły uchodźców. Na przykład urzędnicy z gminy Westland oferują takim ludziom karty przedpłacone z nabitą sumą zasiłku. Dzięki temu Ukraińcy niemający własnego konta otrzymują jakiekolwiek pieniądze. Jest to jednak tymczasowe i niewystarczające rozwiązanie. Dlatego część ludzi chce przypomnieć rządowi, iż toczy się wojna i nie jest to zwykła sprawa urzędowa. Tu trzeba działać szybko i zdecydowanie, a nie zasłaniać się papierologią i dokumentami.
Źródło: Ad.nl