Udaremniono atak terrorystyczny w Holandii

Holendrzy złapali polskiego złodzieja samochodów

Wiele wskazuje na to, iż holenderskim służbom bezpieczeństwa udało się zapobiec ogromnej tragedii mającej mieć miejsce pod koniec tego roku. Funkcjonariusze policji zatrzymali dwie osoby planujące dokonanie serii zamachów terrorystycznych w Holandii najprawdopodobniej w okresie świąt Bożego Narodzenia.

Jak poinformowały we wtorek służby bezpieczeństwa Holandii, na początku tego tygodnia policji udało się aresztować dwóch mężczyzn w wieku 20 i 34 lat. Dwójka ta, mieszkająca w Zoetermeer, podejrzana jest o przygotowywanie się do ataku terrorystycznego. Mężczyźni mieliby do niego wykorzystać bomby w samochodach i „pas szahida”, czyli kamizelkę wypełnioną materiałami wybuchowymi przeznaczoną do przeprowadzania zamachów samobójczych, w punktach występowania dużych skupisk ludzi.

 

Zatrzymani

Zatrzymany 20-latek ma obywatelstwo holenderskie. Starszy mężczyzna przybył zaś do Królestwa Niderlandów z Iranu. Co ciekawe, podczas zatrzymania w domu obu mężczyzn, nie znaleziono materiałów wybuchowych ani broni palnej. Niemniej jednak, podczas przeszukania ukrytej przestrzeni pod sufitem w jednym z pomieszczeń funkcjonariusze odnaleźli toporek do rzucania, kilka noży, a co najważniejsze telefon komórkowy oraz kilka kart sim.

 

Znalezisko to potwierdza informacje uzyskane przez holenderski wywiad. To właśnie on poinformował funkcjonariuszy policji, iż mężczyźni chcą dokonać ataku terrorystycznego. Dżihadyści chcieli w nim wykorzystać materiały wybuchowe, do czego się odpowiednio szkolili. To zaś w połączeniu z telefonem i kartami sim może świadczyć, iż zatrzymana dwójka miała być tylko męczennikami za wiarę dokonującymi samobójczych zamachów. Kwestiami logistyki związanymi z przygotowaniem ładunków mógł zajmować się zupełnie kto inny.

 

To takie dobre dziecko

Matkę 20-letiniego zatrzymanego zszokowała cała sprawa. Kobieta przyznaje, że wiedziała o tym, iż jej syn jest religijnym wyznawcą Allacha. Nigdy nie pomyślałaby jednak, iż ma tak skrajne i radykalne poglądy, nie mówiąc nawet o zabijaniu w imię wiary.

Obaj mężczyźni zostaną dziś przesłuchani przez sędziego policyjnego. Zdecyduje on, czy przedłużyć aresztowanie podejrzanym.

 

Setki celów

Okres końca roku jest wyjątkowo „żyznym” czasem dla wszelkich działań terrorystycznych. Ludzie zafascynowani zbliżającym się Bożym Narodzeniem i ogarnięci „magią świąt” często nie zwracają uwagi na potencjalne zagrożenia. Dziwnie zaparkowany samochód, czy nadspodziewanie gruby mężczyzna to wynik braku miejsc parkingowych, czy puchowej kurtki, a nie potencjalny terrorysta. Ponadto jarmarki bożonarodzeniowe, msze czy plenerowe imprezy sylwestrowe, a nawet zatłoczone z powodu szału zakupów sklepy są doskonałymi miejscami na atak. Wtedy wystarczy jeden człowiek z kamizelką samobójcy. Krótki okrzyk, wybuch, dziesiątki rannych i zabitych. Życie pokazuje zresztą, iż czasem nie trzeba nawet broni czy materiałów wybuchowych. Tragiczne wydarzenia na świątecznym jarmarku w Berlinie są tego najlepszym przykładem. Bądźmy więc czujni, zwłaszcza teraz.