Turyści w rezerwacie przyrody De Maashorst wzięci na rogi

O szczęściu w nieszczęściu mogą mówić dwaj turyści, zaatakowani przez byki, w znajdującym się w Brabancji rezerwacie przyrody De Maashorst.


W niedzielę 17.03.19, dwóch pieszych turystów zostało zaatakowane przez szarżujące taurosy. Na szczęście nie odnieśli większych obrażeń. Chociaż poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala, to ich rany nie są poważne. Jedna osoba ma złamaną nogę w kostce, druga po opatrzeniu opuściła szpital o własnych siłach. Tak małe obrażenia przy starciu z blisko półtonowym zwierzęciem, wyposażonym w długie sterczące rogi, pozwala mówić o wielkim szczęściu, gdyż sytuacja mogła zakończyć się tragicznie.

Niczyja wina

Czemu doszło do takiej sytuacji. Zdaniem ekologów trudno znaleźć odpowiedź na to pytanie i wskazać winnego. Mówi się, że zwierzęta były dość mocno poirytowane zachowaniem psa turysty, który wcześniej przechodził obok kopytnych. Czworonóg ponoć dość mocno ujadał na pasące się na łące zwierzęta. Wszystko wskazuje na to, że byki ruszyły, bo skojarzyły kolejną dwójkę spacerowiczów z hałasem. Znawcy zwierząt wskazują również, iż bojowe zachowanie krów mogło być spowodowane tym, iż parę dni temu stado powiększyło się o nowe ciele. To zaś z racji na silne instynkty stadne u kopytnych, nakazało samcom chronić potomstwo.

Pradawne zwierzęta atakują w holenderskim rezerwacie.

Krowia eksmisja

Chociaż atak na turystów był serią zbiegów okoliczności, to władze rezerwatu postanowiły dmuchać na zimne. Całe stado składające się z sześciu dorosłych osobników i kilku cieląt zostało w niedzielę po incydencie odłowione i przewiezione na bezpieczny, ogrodzony obszar. Władze rezerwatu wskazują, że jest to działanie, które ma pomóc obu stronom. Odwiedzający mają czuć się bezpiecznie, zwierzętom zaś z racji młodych nie powinno się przeszkadzać. Oznacza to więc, iż w najbliższym czasie nie ma szans by stado wróciło do De Maashorst.

Powrót do korzeni

Byki, które zaatakowały turystów, pochodzą z programu hodowlanego, mającego na celu hodowlę i analizę pierwotnego bydła żyjącego w Europie. Zwierzęta te mają bardzo mocną zwartą budowę, są większe od zwykłych krów i cechują się dużymi sterczącymi rogami. Ponadto nie przeszkadzają im warunki atmosferyczne i mogą przebywać cały czas na dworze. Taurosy, bo tak nazwano tę rasę, żyją w rezerwacie, pasą się wolno od 2016 roku. Jeśli zaś nazwa gatunku i wygląd wydają się Wam znajome, macie rację, kopytne te są bardzo bliskimi krewnymi, by nie rzec bezpośrednimi potomkami turów, które wyginęły w Polsce w 1627 roku.