Trzecia polska ofiara wypadku w Oudesluis
57-letnia Polka jest trzecią śmiertelną ofiarą wypadku samochodowego, który miał miejsce w Oudesluis. Informację tę przekazała holenderska policja 3 stycznia tego roku. Kobieta zmarła 1 grudnia. Wypadek zaś miał miejsce 21 listopada.
Wypadek na Grote Sloot
Przypomnijmy. 21 listopada doszło do wypadku na jednej z dróg w Oudesluis. Na Grote Sloot pojazd, którym poruszała się czwórka naszych rodaków, zderzył się z innym samochodem. Po kolizji prowadzący auto Polak nie potrafił utrzymać maszyny na pasie ruchu i wpadło ono do pobliskiego rowu pełnego wody.
Holenderski, 41-letni kierowca nie odniósł obrażeń. Tego samego jednak nie można powiedzieć o przybyszach znad Wisły. 66-letnia kobieta i 18-letni mężczyzna zginęli z racji poniesionych obrażeń, kurtko po przewiezieniu do szpitala. Mimo heroicznej walki lekarzy o ich życie nic nie udało się już dla nich zrobić. 57-letnia Polka była w stanie krytycznym krytyczny. Czarta pasażerka 51-latka została lekko ranna.
Walka
Lekarze przez kilka dni walczyli o życie ciężko rannej, 57-letniej poszkodowanej. Walka ta jednak okazała się przegrana. Po 10 dniach od wypadku (1 grudnia), kobieta zmarła na skutek odniesionych obrażeń. Policja jednak nie poinformowała o tym zdarzeniu opinii publicznej. Funkcjonariusze czekali z tym ponad miesiąc. Dopiero trzeciego stycznia stróże prawa oficjalnie przekazali wiadomość o zgonie kobiety.
Dochodzenie
Kto był sprawcą tego tragicznego wypadku? Wspomniany wyżej 41-latek z Anna Paulowna nadal ma status podejrzanego w sprawie. Jak przekazał niderlandzkim mediom rzecznik policji, śledztwo w sprawie trwa nadal. Powinno ono się jednak zakończyć w najbliższym czasie. Po jego zakończeniu prokuratura zdecyduje, czy postawić mężczyźnie zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Reflektory
Nie wiadomo, czy policji udało się skontaktować z kluczowym świadkiem w tej sprawie. Miał nim być kierowca szarego kombi, który w pobliżu Schagen miał zwrócić uwagę Polakom, iż podróżują bez włączonych świateł. Owe światła mogą mieć tutaj kluczowe znaczenie. Jeśli bowiem Polacy je wyłączyli, wina może być po stronie ofiar. Jeśli zaś to oni jechali prawidłowo, 41-latek odpowie za wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Za to może go czekać kara nawet kilku lat pozbawienia wolności w zawieszeniu.