Trujący pył zagrożeniem dla zdrowia i życia Holendrów

Trujący pył zagrożeniem dla zdrowia i życia Holendrów

„Nie siedź już przed tym komputerem, wyjdź na dwór, pobaw się, będziesz zdrowszy”. Wielu zapewne słyszało takie zdanie od swoich rodziców. Słowa te usłyszało pewnie też wielu holenderskich nastolatków. Dla tych jednak mieszkających w sąsiedztwie zakładów Tata Steel, wyjście to będzie jednak nie tylko karą, ale i zagrożeniem dla ich życia.

Jak się bowiem okazuje ilość szkodliwych substancji znajdujących się w kurzu i w pyle w bezpośredniej okolicy zakładów Tata Steel jest o kilkadziesiąt razy większa, niż na terenach położonych dalej od tej potężnej huty stali w Wijk aan Zee.  Ilość szkodliwych związków w otoczeniu jest tam tak duża, że zdaniem ekspertów długotrwałe wystawienie dzieci na kontakt z pyłem, kurzem w powietrzu czy, np. brudem na ławkach może wpłynąć negatywne na rozwój i wzrost IQ u nastolatków do 12 roku życia.

 

Kurz

Te niepokojące informacje przekazał w czwartek RIVM po tym jak przeprowadził badanie kurzu i pyłu, który osiadł w 420 miejscach w regionie. Co ważne dotyczyło to nie tylko przestrzeni na zewnątrz budynków, w miejscach takich jak skwery, place zabaw, czy lokalne parki. RIVM sprawdzał również zapylenie w budynkach w rejonie IJmond.
Ekspertyzy te wykazały, iż w testowych próbkach zabezpieczonych w Wijk aan Zee jest średnio od czterdziestu do pięćdziesięciu razy więcej żelaza niż gdzie indziej. To jednak najmniejszy problem. Ołów był średnio od pięciu do dziesięciu razy bardziej powszechny w Wijk aan Zee. Nie mówiąc już o kilku lokalizacjach, w których badanie wykazało wyniki trzydziestokrotnie przekraczające normę. Również stężenie rakotwórczego WWA było od dwudziestu do czterdziestu razy większej, niż zakładają to normy, a w niektórych miejscach koło huty stężenie było nawet sto pięćdziesiąt razy wyższe. Powyższe dane dotyczą pomiarów zrobionych na zewnątrz.

W budynkach wyniki również przekraczają normy. Ilość szkodliwych substancji jest jednak znacznie mniejsza niż na dworze (te bowiem z racji na swoją wagę szybko opadają), przez co trudno im dostać się np. podczas wietrzenia do mieszkania.
Zresztą, aby najlepiej zrozumieć sytuację zapylenia wystarczy spojrzeć niżej. Okazuje się, iż w rejonie tym może być dosłownie czarny śnieg.

Chory region

Wyniki te niejako pokrywają się z wcześniejszym badaniem RIVM. To przeprowadzone zostało wśród lekarzy ogólnych pracujących w okolicy. Jego wyniki wykazały, że w rejonie zakładów Tata występuje o wiele więcej problemów zdrowotnych i poważnych chorób niż gdzie indziej w kraju.

Dlatego też raport RIVM jednoznacznie wskazuje na niekorzystny wpływ zakładu na zdrowie publiczne. Wśród młodych może to być niższe IQ i problemy z rozwojem mózgu. W przypadku starszych jest to znaczy wzrost ryzyka pojawienia się nowotworów, chorób płuc lub układu nerwowego.

 

Nie od dziś

O szkodliwości zakładu wiadomo nie od dziś. Już kilka lat temu powstał podobny raport. Firma zaś miała zająć się tym problemem. Pewne działania zostały wdrożone. Ich skutek? W ostatnich latach ilość WWA nie tyle nie zmieszała się co wzrosła.