Ter Apel – rachunek rośnie z każdym dniem

Otwarcie gospodarki dla azylantów w Holandii

Już od ponad tygodnia w ośrodku dla osób ubiegających się o azyl w Ter Apel zakwaterowanych jest więcej niż 2000 osób. To zaś oznacza, iż licznik kar dla COA wzrasta o 15 000 euro każdego dnia. Z piątku na sobotę już ósmą noc z rzędu ludzi było zbyt dużo. Organizacja, mimo iż próbuje rozlokowywać uchodźców, nie jest w stanie poradzić sobie z problemem, bo wciąż napływają nowi.

Przypomnijmy, wyrokiem sądu COA (Centralna Agencja ds. Osób Ubiegających się o Azyl), musi płacić 15 000 euro kary za każdy dzień, w którym to w ośrodku w Ter Apel jest więcej niż 2000 mieszkańców. Kwota ta wpływa na konto gminy Westerwolde, na której terenie znajduje się ośrodek. Gdy bowiem powstawała placówka COA zawarło z samorządem umowę, w której wskazano, iż w kompleksie nie będzie więcej niż owe 2000 osób. Z racji zaś tego, iż COA wielokrotnie łamało te postanowienia, samorządowcy wnieśli wreszcie sprawę do sądu i wygrali ją.

 

Początkowo się udawało

Początkowo udawało się jakoś zapanować nad sytuacją i w pierwszych dniach po okresie przejściowym, liczba uchodźców była poniżej 2000 tysięcy. By tego dokonać Ter Apel, wysyłało azylantów, gdzie się da. W końcu jednak mimo relokacji ludzi pojawiło się zbyt dużo. Obecnie COA musiało zapłacić już 150 tysięcy euro, czyli 10% maksymalnej kary, jaką sąd nałożył na ośrodek. Przekładając to zaś na konkretne liczby, w ciągu trzech tygodni obowiązywania sankcji, przez 10 dni w ośrodku przebywało więcej niż 2000 azylantów.

Nawet jedna osoba

COA musi płacić karę nawet gdy jest o 1 osobę powyżej normy. Obecnie zaś w ośrodku przebywa ponad 150 osób powyżej limitu. Wątpliwe również, by władze gminy, czy sąd zgodziły się na zwiększenie limitu, ponieważ znów byłoby to zerwaniem podstawowych zapisów umowy, które stały za postaniem ośrodka.

 

Pomysły

Co więc COA może zrobić? Obecnie chyba nic. Agencja szuka rozwiązania problemu przepełnionego ośrodka już od dwóch lat i to bez większych efektów. Liczba azylantów w Holandii jest bowiem taka, iż gminy nie chcą ich po prostu przyjmować. Próby kwaterowania ich zaś w hotelach czy na statkach wycieczkowych budzą sprzeciw lokalnej społeczności. Ta bowiem ma dość tego, iż rodowici Holendrzy nie mają gdzie mieszkać, a azylantów kwateruje się w hotelach. Rozwiązaniem byłaby budowa nowych ośrodków, tu jednak też jest problem, ponieważ ich budowa zajmie dużo czasu, problemem są też przepisy azotowe. W efekcie w najbliższym czasie żadna nowa taka placówka nie zostanie otwarta.

 

 

Źródło:  Nu.nl