Ter Apel – licznik kar dobił do maksimum co dalej?

Ter Apel - wywiązanie się z umowy nie jest możliwe

Jakiś czas temu informowaliśmy Państwa o tym, iż gmina, na której terenie stoi ośrodek dla emigrantów Ter Apel, miała dość uciążliwości związanych z nadmiarem migrantów ubiegających się o azyl i poszła do sądu. Wymiar sprawiedliwości rozpatrując pozew gminy, która wskazała, iż liczba przebywających w ośrodku jest o wiele większa, niż było w umowie, przyznał racje samorządowcom. W efekcie Ter Apel miało płacić 15 tysięcy euro kary za każdy dzień gdy w ośrodku będzie więcej niż 2000 osób, do maksymalnej kwoty 1,5 miliona euro. W tym tygodniu licznik ten właśnie wskazał maksimum. Co dalej?

Sąd wyznaczając maksymalny wymiar sumarycznej grzywny na poziomie 1,5 miliona euro, być może myślał, iż jest to bardzo wysoki pułap, do którego Centralna Agencja ds. Przyjmowania Osób Ubiegających się o Azyl (COA), nigdy nie dobije. Okazało się jednak inaczej. Przez kilka dni faktycznie udawało się różnymi, mniej lub bardziej pomysłowymi sposobami utrzymywać liczbę mieszkańców Ter Apel poniżej 2000 tysięcy. Każdego dnia do ośrodka przypływali jednak nowi przybysze z Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu. Rzeki ludzi nie udało się finalnie zatrzymać i licznik co 24 godziny dodawał kolejne 15 tysięcy euro grzywny na rzecz gminy.

 

110 dni

W efekcie po 110 dniach od wprowadzenia w życie wyroku sądu COA dobiło do 1,5 miliona euro kary. Co dalej? Teoretycznie można powiedzieć, iż środek nałożony przez sąd się wypełnił, więc teraz Ter Apel dalej może łamać ustalenia z władzami rejonu już bezkarnie i to dosłownie.

Konsultacje

Gmina Westerwolde, na której terenie stoi ośrodek recepcyjny, nie zamierza jednak tak tego zostawić. Zapowiedziała już, że ponownie przeprowadzi konsultacje z COA dotyczące przyszłości przepełnionego ośrodka. Agencja przystała na te rozmowy, wskazując, iż ma nawet plany konkretnych rozwiązań, które chce przedyskutować z gminą.

 

Nowy pozew

Lokalni włodarze podchodzą do tych planów i rozmów z dość dużą rezerwą. Rozwiązaniem problemu byłoby bowiem jedynie przeniesienie ludzi ubiegających się o azyl w inne miejsce. Tych miejsc na mapie Holandii jednak praktycznie nie ma. Jeśli więc władze lokalne uznają, iż COA stara się im tylko mydlić oczy i przeciągać sprawę nie ukrywają, iż znów wybiorą się do sądu, składając kolejny pozew.
Ten zaś może opiewać na jeszcze wyższą kwotę, skoro ten pierwszy jak widać, nie zdał rezultatu.

 

Źródło:  NU.nl