Tanie loty do Holandii znikną z mapy połączeń?
Sytuacja w Europie robi się coraz bardziej nieciekawa. COVID-19 sprawia, iż kolejne państwa wspólnoty zamykają granicę i zabraniają wjazdu na swój teren obcokrajowcom. To zaś bardzo mocno uderza w branżę turystyczno-transportową. Najnowsze wiadomości z Holandii mówią o problemach pewnego irlandzkiego przewoźnika. Czy tanie loty do Holandii przestaną istnieć nawet po zakończeniu epidemii?
Ryanair, podobnie jak większość europejskich przewoźników, musiał anulować wiele swoich rejsowych kursów na terenie całej Europy. Sytuacja ta pociąga za sobą gigantyczne straty. Mało, które połączenie jest obecnie jeszcze dostępne, a wzbijające się w niebo boeingi i airbusy są prawie puste. Loty te często nie są nawet w połowie tak obłożone, jak jeszcze pod koniec ubiegłego roku, czy w analogicznym okresie 2019. Na chwilę obecną przewoźnik z krainy czterolistnej koniczyny odwołał 80% wszystkich swoich połączeń.
Rozgoryczeni pasażerowie
Czy tanie loty do Holandii znikną z oferty? Na chwilę obecną tak. Polskie władze już parę dni temu zamknęły granicę dla ruchu powietrznego. Osoby udające się więc na etat do krainy tulipanów muszą skorzystać z również rzadziej kursujących busików i autokarów. Nie byłoby w tym nic złego, ot siła wyższa, gdyby nie zachowanie przewoźnika. Jak donoszą pasażerowie, firma nie oddaje pieniędzy za wycofane połączenia. Pieniądze nie trafiają na konta niedoszłych pasażerów. Klienci są zaś odsyłani do formularza na stronie internetowej irlandzkiej firmy. Tam należy wypełnić dane refundacji.
Problemy
W tym miejscu jednak pojawiają się problemy. Po uzupełnieniu wszystkich rubryk pojawiał się błąd o nieprawidłowym numerze rejestracji. Na początku nie irytowało to pasażerów. Każdy może się pomylić przy wpisywaniu wszystkich danych. Niestety za drugim, trzecim czy piątym razem sytuacja się powtarzała. Strona nie chciała przepuścić użytkownika z roszczeniem dalej. Problem nie dotyczył tylko naszych rodaków, ale kilkudziesięciu tysięcy ludzi z całej Europy. Pojawiło się więc podejrzenie, iż przewoźnik próbuje coś ugrać na tej sytuacji.
Tanie loty do Holandii odchodzą w niebyt?
Pikanterii całej sprawie dodała plotka, niepotwierdzona jeszcze oficjalnie informacja o tym jakoby Ryanair chciał w najbliższych dniach całkowicie zawiesić działalność. Pytany o sytuację ze zwrotami i planowaną „pauzą”, przewoźnik milczał, co dodatkowo podgrzewało atmosferę. Niektórzy wietrzyli już upadek linii lotniczej. To zaś miałoby się wiązać z tym, iż ludzie nie zobaczyliby swoich pieniędzy na oczy.
Zawaleni pracą
Jedni pasażerowie się irytowali, inni próbowali działać. Niektórym udało się nawet uzyskać zwrot od przewoźnika. Najnowsze wiadomości w tej sprawie mówią, iż najprawdopodobniej system odpowiadający za formularze na stronie internetowej odmówił posłuszeństwa. Wniosków jest tak dużo, że oprogramowanie po prostu się "wiesza" i generuje błędy. Część podróżnych pisze, że gdy po wielu godzinach oczekiwania na czacie porozumieli się wreszcie z konsultantem, ten bez problemów rozpoczął procedurę zwrotu kosztów.
Może komuś się przyda. Ryanair obecnie jest zawalony klientami. Także na stronie nie można złożyć wniosku o zwrot kosztów za odwołany lot lub zmienić rezerwacji. Należy zgłosić się na czat, a tam trzeba poczekać z 3h na konsultanta, który może zrobić to ręcznie. 1/2
— Bartosz Burzyński (@Bar93Bur) March 17, 2020
Eksperci do spraw lotnictwa cywilnego nie wróżą jednak upadku przewoźnika. Tanie loty do Holandii nie znikną na stałe. Co najwyżej, czeka nas ich czasowe zawieszenie. Ryanair to piąta linia lotnicza świata, jeśli weźmie się pod uwagę ilość przewożonych pasażerów. Pierwsza zaś jeśli chodzi o ilość obsługiwanych połączeń. Wszystko to sprawia, że ekonomiści uważają, iż wyjdzie on obronną ręką z kryzysu. Firma ta bowiem w ostatnich latach dobijała prawie do 1 miliarda euro zysku rocznie. Dysponuje więc środkami finansowymi pozwalającymi im na małą „hibernacje”. Problemy ze zwrotem za bilety, pomimo wielu spekulacji, a nawet teorii spiskowych, to tylko przejściowe problemy z płynnością systemu. Nie ma się więc raczej co obawiać.