Szczepionka przeciw chorobie niebieskiego języka

Szczepionka przeciw chorobie niebieskiego języka

To była bardzo szybka decyzja. Władze w Hadze praktycznie natychmiast zatwierdziły drugą szczepionkę przeciwko chorobie niebieskiego języka, która dziesiątkowała pogłowie owiec i bydła u niderlandzkich farmerów.  To jednak nie koniec dobrych wieści. Służby szacują, iż do połowy czerwca uda się dostarczyć 1,3 miliona dawek, co oznacza, iż może uda się uratować 1,3 miliona zwierząt.

Aby zabezpieczyć owce przed chorobą niebieskiego języka, potrzebny jest jeden zastrzyk. W przypadku bydła niezbędne są dwa w odstępie dwóch tygodni. Późnej zaś potrzeba kolejnych kilku tygodni, aby zwierzęta uzyskały pełną odporność.

 

W dobrym momencie

Zatwierdzenie przez służby drugiej szczepionki, (pierwszą zatwierdzono w kwietniu), daje rolnikom nie luksus wybory co podać swoim zwierzętom. Nie jest to bowiem kwestia podobna do tej jak w przypadku COVID-19, gdy ludzie zastanawiali się, czy skorzystać z opcji jednego, czy drugiego producenta. Tu chodzi o czas, czas i dostępność, by jak najszybciej zaszczepić zwierzęta znajdujące się na farmach w krainie tulipanów.  Zauważa to zresztą sam minister rolnictwa, który ową szczepionkę finalnie zatwierdził licząc, iż środek ten da nadzieję i pewność hodowcom po tragicznym okresie.

 

Nad przepaścią

Tak zwana choroba niebieskiego języka sprawiła bowiem, iż nie było pewne czy niderlandzki sektor związany z hodowlą owiec przetrwa. Zwierzęta bowiem zarażały się i zdychały tysiącami. Niektórzy farmerzy tracili praktycznie całe pogłowia. Szczepienia mają zaś dać szansę nie tylko na ochronę pozostałej jeszcze przy życiu populacji, ale i na bezpieczne odbudowanie stad.

Choroba niebieskiego języka

Choroba niebieskiego języka jest wywoływana przez wirusa, który atakuje przeżuwacze. Sprawia on nie tylko, iż język tych zwierząt jest niebieski. Pojawia się również poważny stan zapalny w pysku. Doprowadza to do tego, iż zwierzęta nie mogą prawidłowo jeść i trawić, co często powoduje, iż umierają w męczarniach lub też są usypiane, by zmniejszyć ich cierpienia. Oprócz tego wirus ten mocno osłabia kopytne, co prowadzi także do wielu innych powikłań. Patogen nie jest w 100% śmiertelny, niektóre owce i krowy potrafią przezwyciężyć chorobę. Ich odsetek jest jednak zbyt mały, by farmerzy nie musieli się nim przejmować.

 

Źródło:  Nu.nl