Świń nie ma, problem pozostał – polityka azotowa Holandii

Stało się tak, jak wskazywali rolnicy. Rząd jednak nie chciał ich słuchać, ponieważ uważał, iż wie lepiej. Okazało się bowiem, iż części świń już nie ma, a problem pozostał. Tego zaś minister rolnictwa się nie spodziewał.

Caril Schouten holenderski minister rolnictwa wielokrotnie narażał się rolnikom i farmerom w Królestwie Niderlandów. Wystarczy wspomnieć tu choćby kwestie zmiany pasz dla krów, by te wydalały mniej gazów podczas trawienia. Gazy pokarmowe zawierały bowiem azot, z którym minister próbuje walczyć, redukując efekt cieplarniany. Kolejnym iście „genialnym” pomysłem było pozbycie się świń z Holandii. Zwierzęta te bowiem również produkują azot, a w porównaniu do krów nie są potrzebne, by produkować mleko do znanych na całym świecie holenderskich serów.

 

Szalony plan

W ministerstwie pojawił się więc interesujący w swoich zamierzeniach plan, mówiący o wykupieniu tysięcy świń przez rząd. W ten sposób zmniejszono by pogłowie tych zwierząt (poszłyby pod nóż) i uratowano środowisko naturalne. Rolnicy i hodowcy zaś po opróżnieniu swoich chlewni mieliby się zająć czymś mniej szkodzącym środowisku naturalnemu. W teorii może brzmieć to nawet sensownie. Rzeczywistość jednak brutalnie zrewidowała pomysły polityka.

 

To nie działa

Okazało się bowiem, iż obliczeniach holenderskiej agencji ds. Oceny Środowiska (PBL), są zbyt optymistyczne. Początkowo faktycznie cześć hodowców była  zainteresowana pomysłem. Szybko jednak poznawszy poszczególne zapisy sprzedaży pogłowia, rezygnowała z niego. Dość powiedzieć, iż na 407 hodowli, które najbardziej szkodzą środowisku i do których projekt był w pierwszej kolejności skierowany, niespełna 50 procent w ogóle podjęło jakiekolwiek rozważania dotyczące wzięcia w nim udziału.

To jednak nie wszystko. Wiele wskazuje również, że świnia sama w sobie nie produkuje aż tyle azotu, ile początkowo się spodziewano. To zaś oznacza, iż redukcja musiałaby być większa, niż początkowo zakładano. Potrzebne byłyby więc dodatkowe pieniądze.

 

Świnie a autostrady

Ministerstwo rolnictwa wskazuje, iż kalkulacje PBL są trafne. Jeśli zaś redukcje okażą się niewystarczające, wprowadzone zostaną kolejne środki mające zapobiec nadmiernej emisji tego gazu w rolnictwie. Jest to o tyle ważne, iż zakładnikami krów i świń są inne gałęzie gospodarki. Jeśli bowiem produkcja azotu nie zmniejszy się w rolnictwie, będzie trzeba szukać oszczędności między innymi w budownictwie. To zaś odbije się na ilości powstających dróg czy domów. Sprawa ta więc może dotknąć praktycznie każdego mieszkańca Holandii.