Świąteczne BMW w Vlissingen. Kiedy klimat świąt wjechał zbyt mocno
Wielu z nas czeka na święta. Wielu czuje już tę magię, widząc pięknie przystrojone miasta, witryny sklepowe i domy. Niektórym jednak magia Bożego Narodzenia „wchodzi za mocno”. Policja w Vlissingen musiała interweniować w przypadku młodego kierowcy BMW, który wpadł na pomysł, by udekorować swoje auto tak, iż wyglądało jak choinka i… miało choinkę na dachu.
Pięknie
Czarne BMW jeździło parę dni temu po drogach Vlissingen. Auto to po zmroku ewidentnie zwracało na siebie uwagę. Nie było to jednak związane z niebezpieczną jazdą. Jego kierowca, młody Holender, swoimi przejażdżkami niósł radość mieszkańcom miasta. Ludzie robili sobie zdjęcia z pojazdem, machali do kierowcy. Holendrzy po prostu, zwyczajnie uśmiechali się, widząc ten pojazd. Można więc spokojnie powiedzieć, że prowadzący doskonale wpisał się w magię świąt. Wręcz epatował bożonarodzeniową atmosferą i zarażał radością.
Pan dalej tak nie pojedzie
Podobnie uważa lokalna policja. Nikt z oficerów nie ma wątpliwości, iż auto to budzi radość i pozytywne emocje. Sęk jednak w tym, iż nie mogło ono tak przystrojone poruszać się po drodze. Jeśli stałoby zaparkowane gdzieś na parkingu, przed centrum handlowym, domem zapewne nic by się nie stało. Gdy jednak kierowca ruszył na przejażdżkę, złamał wiele przepisów i w teorii niósł zagrożenie na drodze, mimo że jechał spokojnie i powoli.
Jak choinka
Dlaczego? BMW przypominało choinkę. Bynajmniej jednak nie z racji drzewka na dachu. To było bowiem dobrze, bezpiecznie zamocowane. Co więc było problemem? Lampki choinkowe. Tymi był bowiem obklejony cały pojazd. Długie metry światełek kierowca zamocował na masce, dachu, bagażniku, nadkolach, drzwiach, dosłownie wszędzie. Ilości żarówek znajdujących na samochodzie nie powstydziłby się niejeden dom jednorodzinny.
Zatrzymanie
Widząc tak świecące auto, policjanci musieli interweniować. "To nie jest dozwolone, bo gdyby wszyscy używali tak dużej liczby świateł, istniałoby ryzyko oślepienia, a w tym przypadku także rozproszenia uwagi"– piszą oficerowie w sieci. Ponadto mundurowi wskazują, iż w przepisach jest jasno wskazane, jakie światła może mieć pojazd. Nie ma tam słowa o tysiącach różnokolorowych migających lampek.
@ricofr12_26 lights😍 #bayrischemotorenwerke #bmwmotorsport #bmwlife #christmas #christmastiktok #car #carlover #lights #light #newtrend #new_trending #trendingvideo #beauty #fresh #kerst
Mandat?
Oficerowie wiedzą, iż w sieci jest trend, by tak upiększać auta. Wskazują jednak, iż jest to po prostu niebezpieczne. Dlatego też kierowcę powinna spotkać kara. Mundurowym jednak też udzielił się świąteczny klimat. Właściciel BMW dostał nakaz, by podczas jazdy wyłączał lampki. Do tego doszło słowne upomnienie i życzenia wesołych świąt. Policjanci zagrozili mu jednak, iż jeśli znów go spotkają tak jeżdżącego po mieście, nie będą już tak mili.
Źródło: AD.nl