Studenci będą walczyć z migrantami zarobkowymi o mieszkania?

Studenci będą walczyć z migrantami o mieszkania

Czy już niedługo holenderscy żacy dołączą do grup wzywających do pozbycia się migrantów zarobkowych z Holandii? Jeśli sytuacja będzie się pogarszać, nie jest to wykluczone. W krainie tulipanów brakuje bowiem nie tylko mieszkań dla pracowników migrujących, ale też dla studentów. Zdaniem organizacji zrzeszających żaków na rynku występuje niedobór aż 26 tysięcy mieszkań studenckich.

Było źle, a jest tragicznie

Holandia od dłuższego czasu boryka się z problemami lokalowymi. Już niejednokrotnie pisaliśmy o tym, iż mieszkania stają się coraz droższe. Firmy nie nadążają z budową nowych domów, a lokale na rynku wtórnym osiągają niebotyczne ceny. Problemy z zakwaterowaniem mają także agencje pracy zatrudniające Polaków, czy nasi rodacy szukający nawet pokoju na własną rękę. W podobnej sytuacji są też holenderscy żacy, którzy w niektórych miastach konkurują z gastarbeiterami o własny kąt. Tanie mieszkanie dla kilku osób jest bowiem tak samo popularne wśród przybyszy z naszej części Europy, jak i studentów chcących uczyć się na wymarzonym uniwersytecie lub politechnice.

 

20%

Sytuacja jest więc zła, a w ciągu ostatniego roku stała się tragiczna. W stosunku do 2020 roku niedobór mieszkań studenckich wzrósł o 20%. Czym to jest spowodowane? Z jednej strony owym kryzysem mieszkaniowym. Z drugiej zaś znacznym wzrostem braci studenckiej, zwłaszcza tej spoza Holandii. W 2020 roku zagranicznych studentów było mało. Stancje stały puste, więc wynajęto je np. pracownikom migrującym. W tym roku, dzięki szczepieniom, zagraniczni studenci znów pojawili się w Holandii. Mieszkań szukają też żacy przybywający z dalekich miejsc w Niderlandach. W efekcie nie ma gdzie ich pomieścić. Doszło nawet do tego, iż wiele holenderskich uczelni zrezygnowało z promowania się za granicą, by przypadkiem jeszcze bardziej nie pogorszyć sytuacji.

Koniec marzeń

Niektórzy żacy rozpoczęli studnia pomimo braku mieszkania. Koczowali u znajomych, czy płacili za nocleg w hostelach. Rozwiązanie to jednak na dłuższą metę nie mogło się powieść. Wielu studentów nie było po prostu stać na opłacenie rachunku za schronisko młodzieżowe czy inny hotel, musieli więc zrezygnować ze studiów.
Na niektórych uczelniach, miedzy innymi na Rijksuniversiteit w Groningen, sytuacja stała się tak dramatyczna, iż młodzi ludzie niemający, gdzie się podziać rozpoczęli strajk okupacyjny na uczelni, domagając się tego, by ta zapewniła im godny nocleg.
W Groningen sprawę udało się rozwiązać. Młodzież ulokowano na kempingach. To jednak tylko rozwiązanie tymczasowe, które nie sprawdzi się, gdy przyjdą duże mrozy. Wyjścia z kryzysu zaś nie widać.