Holenderscy piraci drogowi na jednośladach – mandaty dla rowerzystów

Holenderscy piraci drogowi na jednośladach - kary dla rowerzystów

Jakie jest jedno z najpoważniejszych wykroczeń drogowych popełnianych w Holandii przez rowerzystów? To korzystanie z telefonu komórkowego podczas jazdy na jednośladzie. Działanie to jest bowiem tak samo karane jak w przypadku kierowców samochodów. Jak wskazuje Centralna Agencja Windykacyjna, służby co tydzień wystawiają ponad 850 mandatów za tego typu przewinienia.

Przypomnijmy. Nowelizacja przepisów o ruchu drogowym wprowadzona w lipcu 2019 roku zabroniła używania telefonu, smartfonu lub innych urządzeń elektronicznych takich jak tablet czy odtwarzacz muzyczny podczas jazdy. Podobnie jak w przypadku kierowców samochodów, cykliści mogą z nich korzystać, jeśli używają zestawów głośnomówiących lub słuchawkowych, a urządzenie to spoczywa w kieszeni kurtki, w plecaku, torebce. Jeśli zaś telefon znajdzie się w specjalnym uchwycie na kierownicy traktowany jest tak samo jak np. nawigacja samochodowa i można na nim klikać. Każde inne korzystanie z tego typu urządzeń w przypadku spotkania ze stróżami prawa to koszt 100 euro (w czym znajduje się 9 euro kosztów administracyjnych).

 

Piraci z telefonem

Czemu rząd wprowadził te obostrzenia? Bo rowerzyści rozmawiający przez telefon lub co gorsza, piszący, grający na nim podczas jazdy stanowili poważne zagrożenie na drodze. Badania niezbicie dowodzą, iż osoby czynnie używająca telefonu rzadziej się rozglądają i częściej zygzakują podczas jazdy. Ponadto zdarza im się jechać pod prąd lub wymuszać pierwszeństwo na skrzyżowaniu.
W pewnym momencie sytuacja w Holandii była tak zła, że idąc ścieżką w parku, trudno było spotkać rowerzystę bez telefonu. Potwierdza to zresztą sama ilość wystawianych tygodniowo mandatów, której bliżej jest do tysiąca, w sytuacji, w której rowerzyści doskonale wiedzą, iż takie działanie jest karane.

 

Mentalność Kalego

Eksperci od bezpieczeństwa wskazują w przypadku rowerzystów na dość ciekawy aspekt związany z używaniem telefonu podczas jazdy. Praktycznie wszyscy cykliści są za jak najsurowszym karaniem kierowców samochodów, którzy jadąc, korzystają ze smartfonów. Wskazują bowiem, iż kolizja auta z rowerzystą często oznacza śmierć lub kalectwo dla tego drugiego. Dlatego zmotoryzowani muszą patrzeć na drogę, a nie w ekran smartfonu. Co ciekawe rowerzyści zapominają, iż stwarzają takie samo zagrożenie dla pieszych. Co więcej, z racji bliskości chodnika i ścieżki rowerowej bardzo często ludzie wchodzą na pas dla kolarzy, a kolarze wjeżdżają na chodnik. Wtedy to chwila pisania SMS‘a podczas jazdy czy jakiegokolwiek spojrzenia w telefon również może zakończyć się tragicznie. No ale tak już jest, wszyscy widzą złe zachowanie wszędzie, tylko nie u siebie.