Śmierć na torach – jak zginął maszynista?
Co stało się w niedzielny wieczór na holenderskich torach kolejowych? Zginął bowiem człowiek, tragiczny wypadek miał miejsce na trasie między Driebergen a Maarn. O incydencie poinformowały holenderskie koleje – NS. Ich rzecznik przekazał mediom smutną wiadomość, iż w wypadku tym zginął maszynista jednego z pociągów. W rozmowie z dziennikarzami przedstawiciel kolejowego giganta nie chciał powiedzieć jednak, jak doszło do tragedii. Możliwe, iż maszynisty nie było w składzie.
Maszynista ginie pod kołami pociągu
Do wypadku doszło w niedzielę, około godziny 19:45. Kolej początkowo nie przekazała, czy maszynista, gdy doszło do śmiertelnego wypadku, znajdował się w lokomotywie, czy też szedł po torach i został potrącony. NS wskazuje, iż sama do końca nie wie i nie rozumie, co się stało. Incydent jest obecnie badany. Kto jednak zajmuje się badaniem, czy w sprawie bierze udział prokuratura, tego NS nie zdradziła zaraz po incydencie. Przedstawiciel kolei nie zdradził również żadnych informacji o personaliach ofiary, zasłaniając się ochroną prywatności najbliższych zmarłego.
Krótka informacja
„Ta straszna wiadomość głęboko nas porusza. Myślami jesteśmy z bliskimi, którzy właśnie usłyszeli, że on już nie wróci z pracy. To musi być dla nich strasznie intensywne i bolesne przeżycie. Podobnie jak koszmar dla naszych kolegów, którzy tam byli” – napisał w wiadomości o śmierci kolejarza dyrektor NS Wouter Koolmees. W wiadomości tej również nie znalazła się nawet wzmianka o tym, co tak naprawdę wydarzyło się na torach.
Podróżni
Niewiele o sprawie mogli również powiedzieć podróżni, który jechali wtedy pociągiem. Z ich relacji wynika jedynie, iż skład pasażerski w pewnym momencie się zatrzymał. Pociąg stał tak nieruchomo przez dłuższy czas, aż w końcu zapadła decyzja o ewakuacji pasażerów. Podróżni musieli wyjść z pociągu i czekać na poboczu, znajdującej się obok, autostrady A12. Stamtąd zostali zabrani na stację Driebergen-Zeist, z której później dzięki autobusowej komunikacji zastępczej mogli udać się w dalszą podróż.
Plac manewrowy
Dopiero po pewnym czasie pojawiły się nowe informacje w sprawie, które pozwoliły rozwiać początkową niewiedzę. Wynikało z nich, iż do wypadku doszło na placu manewrowym, który służy do mijania się pociągów i łączenia ze sobą składów towarowych. To właśnie tam skład, z którego trzeba było ewakuować podróżnych, najprawdopodobniej potrącił maszynistę, który zginął na miejscu.
W sprawę oficjalnie jest już zaangażowana policja, która bada, kto jest bezpośrednio odpowiedzialny za to, że zginął maszynista.