Smaczny jak policjant czyli interwencja w Gemert.

Niektórzy ludzie mają bardzo wysublimowany smak i delikatne podniebienie. Część z nich przez całe życie szuka nowych doznań kulinarnych. Czy 40-latek z Tilburga należy do takiej właśnie grupy smakoszy? Nie wiemy. Pewne jest jednak, iż chciał on spróbować policjanta, gryząc go podczas interwencji w nogę.

Do zdarzenia doszło w sobotni wieczór podczas interwencji domowej w Gemert. Patrol został wezwany do jednego z domów, ponieważ 40-letni mieszkaniec Tilburga dokonywał tam małej rozróby.

 

Interwencja

Około godziny 22:30 dyżurny otrzymał zawiadomienie, iż w jednym z tamtejszych domów ma miejsca typowa, ostra kłótnia domowa. Prowodyrem i głównym napastnikiem miał w niej być 40-letni mężczyzna. Człowiek ten demolował mieszkanie oraz zastraszał i bił znajdujące się w lokalu osoby. Gdy policja przybyła na miejsce zastała mieszkańca Tilburga w środku awantury, dokładnie takiej jak opisywali ją zgłaszający całe zdarzenie. Napastnik, widząc mundurowych, nie spokorniał, kierując swoją agresją na nowo przybyłych. Po dłuższej chwili szarpaniny patrolowi udało się w końcu skuć podejrzanego, chociaż ten cały czas próbować opluć i pogryźć oficerów uczestniczących w zatrzymaniu.

 

Powrót na komendę

Gdy po chwili przepychanek mundurowym udało się w końcu posadzić krewkiego mężczyznę w pojeździe liczyli, iż jest już po wszystkim. Była to jednak złudna nadzieja. Podczas powrotu na komendę z zatrzymanym, jeden z oficerów prowadził pojazd, drugi zaś siedział z tyłu z podejrzanym. W pewnym momencie, korzystając z chwili nieuwagi policjanta, mieszkaniec Tilburga postanowił ponownie zaatakować. Niewiele myśląc, schylił się i ugryzł siedzącego obok policjanta w nogę. Na szczęście gruby policyjny mundur sprawił, że obrażenia nie okazały się zbyt duże, a napastnik nie skończył z kawałkiem ludzkiego mięsa w zębach.

 

Niedopuszczalne

Gdy patrol już ze zdwojoną uwagą dotarł w końcu na komendę, podejrzany trafił do izby zatrzymań. 40-latek odpowie nie tylko za wandalizm i przemoc domową, ale również stawianie oporu podczas aresztowania, a także atak na funkcjonariusza. W efekcie, jest prawie pewne, iż zatrzymany usłyszy wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności opiewający co najmniej na kilka tygodni pobytu za kratami.