Siedmiu funkcjonariuszy zaatakowanych w Zoetermeer

Jechał na egzamin na prawo jazdy, sam prowadząc auto. Nie dotarł do celu

W piątek patrol oficerów policji w Zoetermeer brał udział w procedurze aresztowania jednego z mieszkańców miasta. Szybko jednak stało się jasne, iż nie uda im się wykonać zadania. Przeciwko stróżom prawa zwróciła się duża grupa ludzi. Oficerowie zostali brutalnie zaatakowani. 

W piątkowy wieczór grupa siedmiu funkcjonariuszy policji została ranna podczas wykonywania obowiązków służbowych. Policjanci około północy chcieli sprawdzić jeden z pojazdów w dzielnicy Seghwaert. Wtedy stało się coś dziwnego. Auto zatrzymało się na skrzyżowaniu Velddreef i Vogeldreef. Jego kierowca wyskoczył z wnętrza pojazdu i zaczął uciekać przed mundurowymi na piechotę. Po krótkim pościgu mężczyzna jednak się poddał i zatrzymał. Gdy policjanci myśleli, że to już po wszystkim zaczęły się poważne problemy.

 

Wiele wskazuje na to, iż krótka ucieczka na piechotę podejrzanego sprawiła, iż ten znalazł się „na swoim”. Biegnąc miał najprawdopodobniej również czas, by poprosić o wsparcie. W pewnym momencie bowiem dwójka policjantów znalazła się w mniejszości i została zaatakowana przed dużą grupę ludzi, najprawdopodobniej właśnie wezwaną przez uciekającego.

 

Guzik bezpieczeństwa

Policjanci zostali natychmiast zaatakowani. Przewaga agresorów była tak duża, że aby ratować swoje życie patrol musiał skorzystać z przycisku alarmowego. Jest to specjalny przycisk, który uruchamia funkcjonariusz w niebezpieczeństwie. Informacja ta zostaje natychmiast przekazana nie tylko do komendy, ale i do wszystkich patroli w okolicy. W efekcie na miejscu po chwili zjawiły się kolejne patrole. Doszło do walki, w której tym razem policjanci byli górą. Część napastników uciekła. Część udało się zatrzymać.

 

Ranni

Podczas tej feralnej interwencji rannych zostało w sumie siedmiu policjantów. Oprócz stłuczeń, siniaków i zadrapań pojawiły się również cięższe obrażenia. Rzecznik stróżów prawa mówi o urazach głów u kilku oficerów. Jeden z nich miał też złamany obojczyk i musiał trafić na dłuższe leczenie do szpitala.
Jak wskazuje policja i władze miasta, wydarzenia tego typu nie powinny się wydarzyć. Dlatego też liczą, iż prokuratura zajmie się sprawą i wszyscy napastnicy zostaną surowo ukarani.

 

 

Źródło:  Ad.nl