Sąd mówi nie sprzedawcom fajerwerków
Sąd w Królestwie Niderlandów miał stać po stronie obywateli. Holendrów, którzy chcieli legalnie pracować i zarabiać. Tak przynajmniej myśleli sprzedawcy fajerwerków. Okazało się jednak, iż bardzo się pomylili. Sąd powiedział stanowcze „Nie” ich żądaniom.
Przedsiębiorcy walczą o swoje w sądzie
Przedsiębiorcy żyjący ze sprzedaży fajerwerków nie zgodzili się z decyzją rządu, by zakazać tego typu pirotechniki w zbliżającym się sylwestrze. Około 150 sprzedawców detalicznych chciało, by sąd cofnął decyzję władz. Przedsiębiorcy argumentowali, iż decyzja gabinetu przyszła za późno, by mogła wejść w życie bez spowodowania poważnych strat dla tej części biznesu. Sąd jednak po rozpatrzeniu sprawy stwierdził, iż rząd nie postąpił niezgodnie z prawem i podtrzymał decyzję premiera Marka Rutte.
W ten sposób znikła ostatnia iskierka nadziei, iż przywitamy hucznie 2021 rok. Na chwilę obecną dozwolone są jedynie fajerwerki dla dzieci, takie jak zimne ognie lub tuby z konfetti.
Sąd mówi stanowcze nie
Sąd przedstawiając uzasadnienie swojego wyroku, stwierdził, iż tymczasowy zakaz fajerwerków wprowadzony przez władze jest całkowicie zrozumiały. Owszem, gdyby był to „zwykły” rok mogłoby to budzić wątpliwości. Obecnie jednak kraj znajduje się w sytuacji kryzysowej, związanej z epidemią COVID-19. Zarządzenia władz mają zaś zapewnić ulgę medykom, którzy są przeciążeni ogromną ilością zakażeń. Jednocześnie nie można mieć pretensji do władz, iż decyzja ta nie zapadła w lutym czy marcu. Wszystko dlatego, iż wtedy jeszcze epidemia w Królestwie Niderlandów była tak odległa, iż nikt o niej nie myślał i nie przewidywał, iż zakażeń będzie tyle, że niezbędne będą tego typu obostrzenia.
Potencjalne zamieszki
Na decyzję sądu czekali nie tylko sprzedawcy fajerwerków. Wyrok sądu postawił również w stan gotowości policję w całym kraju. Wszystko dlatego, iż wiele osób nadal jeszcze łudziło się, iż sąd stanie po stronie obywatela i jego tradycji. Tak się jednak nie stało i wielu analityków wskazuje, iż w najbliższych dniach przez krainę tulipanów może przetoczyć się fala społecznego niezadowolenia. Mówiąc wprost, policja obawia się nocnych zamieszek organizowanych przez grupy niezadowolonych z decyzji sądu chuliganów. Z tego też względu, w całej Holandii, w najbliższych dniach stróże prawa zamierzają zwiększyć ilość patroli.