Rząd odbiera pieniądze przyznane przedsiębiorcom

Rząd odbiera pieniądze przyznane przedsiębiorcom

Kryzys gospodarczy związany z epidemią się skończył. Gospodarka Holandii odżyła po światowym lockdownie i jej obroty są porównywalne, jeśli nie większe, z tymi sprzed pandemii. Nie oznacza to jednak, iż holenderscy przedsiębiorcy odetchnęli z ulgą. Okazuje się, że dla wielu z nich prawdziwe kłopoty mogą się dopiero zacząć, wszystko dlatego, że mają oni oddać państwu pieniądze otrzymane z rządowej pomocy. Czy czeka nas w Niderlandach seria upadłości?

rozliczenie podatku z Holandii

Byle przetrwać

Wiele podmiotów gospodarczych podczas kryzysu ekonomicznego wywołanego COVID-19, by przetrwać, sięgnęło po rządowe dofinansowania z programu NOW. To dzięki nim spora część przedsiębiorstw, pozbawiona surowców czy rynków zbytu, przetrzymała ten najczarniejszy okres. Gdy jednak wydawało się, że najgorsze już za nimi stało się jasne, iż nokautujący cios może dopiero nadejść. Jak wskazuje minister Karien van Gennip w liście do Izby Reprezentantów, 70% pracodawców, którzy ubiegali się o wsparcie płacowe z pierwszej tury programu NOW z 2020 roku, musi oddać rządowi część otrzymanej zaliczki. Czemu? Wszystko dlatego, iż obroty firm wnioskodawców okazały się być wyższe niż zakładane przy składaniu podania o wsparcie. Mówiąc przewrotnie, firmy mają problemy, bo podczas kryzysu wiodło im się lepiej, niż powinno.

 

Pobłażliwość

Minister wskazał, iż po otrzymaniu dokumentów potwierdzających przyznanie zawyżonej kwoty, przedsiębiorstwa mają sześć tygodni na zwrot środków do budżetu państwa. Na szczęście dla pracodawców UWV nie domaga się pełnej sumy a jedynie powstałej nadwyżki.  Ponadto minister zapowiedział, iż z racji na sytuację, jaka miała miejsce i to, przez co przeszli przedsiębiorcy urząd będzie dość pobłażliwy w ich kwestii.

 

Co to oznacza? Na pewno nie to, iż UWV umorzy chociaż cent z należnej kwoty. Owa pobłażliwość ma się objawiać w uzgodnieniu sposobu płatności i rozłożenia jej w dłuższym okresie czasu. Rząd ma dać na to firmom bowiem nawet pięć lat. Ponadto przedsiębiorca będzie mógł wnioskować o roczną przerwę w płatnościach. Rozbicie zaś kwoty nadwyżki na raty nie będzie obarczone odsetkami.

 

To się już dzieje

Czy więc możemy obawiać się fali upadłości? Czy koło ratunkowe rzucone tonącej gospodarce przez rząd nie okaże się w rzeczywistości kamieniem młyńskim przywiązanym do szyi przedsiębiorcy? Zdaniem ministra nie. Wskazuje on, iż przedsiębiorcy otrzymują już takie dokumenty i na chwilę obecną 60% z nich bez problemu zwraca pieniądze natychmiast. 33% podpisuje ugody z UWV i rozkłada spłatę w czasie. 7% zaś jeszcze nie odpowiedziało na urzędowe pismo.
Polityk jest jednak dobrej myśli i liczy na to, że kwestia zwrotu nie odbije się źle na gospodarce.
Czy będzie miał rację? Przekonamy się w najbliższym czasie. Wiele jednak wskazuje na to, iż z racji na bardzo dobrą koniunkturę gospodarczą w Holandii, cała sprawa nie będzie mieć poważnych konsekwencji dla pracodawców.

 

Źródło: Nu.nl