„Różowy” festiwal w Utrechcie

W minioną sobotę 1 czerwca w Utrechcie odbył się Utrecht Canal Pride, który jak co roku zgromadził setki uczestników i tysiące widzów. Czym jest ten festiwal?

W minioną sobotę, 1 czerwca po godzinie 14, ponad 48 łodzi ruszyło wolnym spływem wzdłuż Oudegrachtu, jednego z głównych kanałów miasta. Stateczki płynęły na północ, podczas gdy z obu brzegów przyglądały się imprezie tysiące osób. Na większych i mniejszych jednostkach w rytm muzyki, grając i śpiewając, bawili się uczestnicy. Wielu z nich poprzebieranych było w różnokolorowe stroje. Znakomita większość miała zaś w rękach tęczowe flagi.

Różowy festiwal

Utrecht Canal Pride to jedna z holenderskich imprez typu Pride, którą praktycznie w całości organizują środowiska LGBT oraz stowarzyszenia i grupy sympatyzujące z nimi. Głównym i najważniejszym hasłem tego typu imprez jest: „Bądź dumny”. Slogan ten odnosi się nie tylko do par homoseksualnych, które płyną w tym wielobarwnym korowodzie. Tyczy się on wszystkich, którzy chcą pokazać, że są świadomi swojej inności, ale nie ukrywają tego. Nie próbują tego zwalczyć i są dumni z tego, kim są. Na barkach, statkach, motorówkach czy kajakach nie brakuje więc również transwestytów, czy osób, które nie potrafią się jednoznacznie zidentyfikować płciowo. Wszyscy oni chcą pokazać, że są częścią tego społeczeństwa. W imprezach tego typu często biorą również udział osoby z wirusem HIV. Chorzy chcą pokazać, że pomimo zakażenia można starać się żyć i bawić normalnie.

Oprócz wymienionych wyżej grup w spływie biorą udział również dziesiątki organizacji równościowych. Mowa tu praktycznie o całej „nowej lewicy”, zaczynając od grup walczących z dyskryminacją homoseksualistów, poprzez organizacje feministyczne, działaczy na rzecz emigrantów, po grupy mające na swych sztandarach ekologię, zrównoważony rozwój i prawa zwierząt. Wszystko to powoduje, że uczestnicy Utrecht Canal Pride, pomimo że płyną pod tęczowym sztandarem, chcą zwrócić uwagę na dużo więcej problemów, niż się potocznie sądzi.

 

Kolorowa impreza

Utrecht Canal Pride to również doskonała okazja, by pokazać jak wiele dzieli od siebie polskie i holenderskie społeczeństwo. W Niderlandach imprezy tego typu nie natrafiają na kontrmanifestacje, nie musi interweniować policja. Pochody nie są zatrzymywane, a z brzegów kanałów nikt nie skanduje obraźliwych haseł. Oczywiście, co jakiś czas trafia się grupa radykałów, są to przeważnie jednak pojedyncze, sporadyczne przypadki.

Tym, co najbardziej zaskakuje to, to iż imprezą tą żyje całe miasto. Wielu stojących na brzegach kanałów widzów bawi się z płynącymi. Wszystko przybiera charakter fiesty, na którą przychodzą całe rodziny. Nie ma tu bowiem znanej z naszego kraju segregacji na sorty obywateli. Wszyscy są równi, wszyscy są wspólnotą. Niezależnie jakie mają preferencje seksualne, czy za którą stroną sceny politycznej się opowiadają.