Rok poszukiwań bez skutku, kim była zamordowana kobieta?
Jutro minie dokładnie rok od czasu, gdy 22 czerwca 2019 roku w Westdorpe, na Anthoniekade, przy granicy z Belgią przechodzień znalazł nagie zwłoki zastrzelonej kobiety. 356 dni po tym wydarzeniu policja nie jest ani o krok bliżej rozwiązania tej sprawy. Kim była? Dlaczego zginęła? W ciągu 12 miesięcy zamiast odpowiedzi pojawiły się tylko kolejne pytania dotyczące poszukiwań.
W ciepły czerwcowy dzień, wzdłuż Sint-Anthoniekade w Westdorpe, niespełna kilkadziesiąt metrów od Zelzate przechodzień znalazł martwą kobietę. Ofiara leżała ukryta w krzakach. Niemniej jednak ten, kto ją tam umieścił, zrobił to na tyle niedbale, iż wystające kończyny przykuły uwagę spacerowicza. Być może sprawca liczył, iż nikt nie zwróci uwagi na krzaki. Okolica jest bowiem uczęszczana przez rowerzystów lub wędkarzy. Ci jednak swoje spojrzenia kierują w stronę wody i na ścieżkę, a nie w znajdujące się w pewnym oddaleniu, po drugiej stronie krzaki.
Nagość
Tym, co rzucało się w oczy, było to, że ofiara była naga. Być może sprawca, chcąc zatrzeć dowody zbrodni, pozbył się ubrań z denatki. Przy kobiecie nie znaleziono dosłownie nic. Żadnych rzeczy osobistych, żadnych dokumentów, kart bankomatowych, nic, co mogłoby wskazywać na to, kim była kobieta. Jedyne poszlaki, które już na początku śledztwa odrzucili prowadzący sprawę kryminalni to to, iż zmarła była bezdomną. Kobieta w wieku od 50 do 65 lat była zbyt zadbana. Czysta skóra, równo obcięte, polakierowane paznokcie wskazywały na to, iż żyła raczej w dostatku.
Wiosna i nowe informacje
Na wiosnę tego roku, po ponad pół roku bezowocnych poszukiwań, holenderska i belgijska policja przedstawiła nowe informacje opinii publicznej. Wskazują na to, że kobieta podczas swojego życia przeszła kilka operacji. Blizny na ciele wskazywały, iż miała między innymi wycięty wyrostek robaczkowy. Ustalone przez patologów dane chirurgiczne nie pozwoliły jednak poznać tożsamości ofiary.
Funkcjonariusze podali również przyczynę zgonu. Kobietę zastrzelono. Strzał padł jednak w zupełnie innym miejscu. A kobietę ukryto w krzakach, gdy była już martwa.
Foliowy worek
Na chwilę obecną jedyną poszlaką jest foliowy worek znaleziony przy zwłokach. Na torbie widniało logo Intermarché. Sieć ta ma ponad 8000 sklepów w dziewięciu krajach, w szczególności we Francji, Walonii (Belgia), ale także w Polsce. To właśnie spowodowało, iż podejrzewano, że może to być polska migrantka zarobkowa. Śledczy po przedstawieniu tej informacji w mediach otrzymali ponad 600 wskazówek i tropów, w tym część od Polonii i Polaków. Niestety żadna z nich nie okazała się pomocna w wykryciu sprawcy czy poznaniu tożsamości ofiary.
Dlatego też praktycznie w rocznicę odnalezienia ciała prezentujemy portret ofiary, pogrzebanej po skromnej ceremonii na cmentarzu w Terneuzen. Jeśli ktoś rozpoznaje tę kobietę, proszony jest o kontakt z policją.