Nasi rodacy w Holandii otrzymają wirtualną pomoc lekarską
Już niedługo 28 000 pracowników migrujących, w tym tysiące Polaków, będzie mogło skorzystać z porady lekarza rodzinnego w Brabancji. Trzech lekarzy z tego rejonu postanowiło bowiem wprowadzić przełomowy projekt opieki leczniczej nad gastarbeiterami, który pozwoli pracownikom korzystać z porady lekarskiej dużo łatwiej niż wcześniej, Bez obaw o ewentualne zwolnienie z pracy czy konieczność wzięcia dnia wolnego.
Nie ma chorych pracowników
Jak wskazuje jeden z pomysłodawców całego projektu w rozmowie z AD, może się wydawać, iż migranci to najzdrowsi ludzie na świecie. Wszystko dlatego, iż ani on, ani jego koledzy po fachu podczas swojej pracy w ośrodku nigdy nie spotkali migranta. Ludzie ci po prostu nie rejestrują się do lekarzy rodzinnych. Jak powiedział portalowi Van Dongen „Mieszkają tu i pracują, a jeśli mają problemy ze zdrowiem, często odkładają wizytę u lekarza tak długo, jak to możliwe. Tylko wtedy, gdy naprawdę nie ma innej możliwości, udają się do placówki lekarza rodzinnego, w której dany lekarz nie wie, z kim ma do czynienia. To powinno i można zrobić znacznie lepiej”. Czemu tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta. Wielu ludzi boi się, iż choroba spowoduje problemy w pracy, a może nawet zwolnienie. Dlatego też, zwłaszcza nasi rodacy, starają leczyć się sami. W efekcie pacjent pojawia się u lekarza dopiero gdy ledwo trzyma się na nogach, a lekarz szeroko otwiera oczy. Po pierwsze nie wie z kim ma do czynienia. Po drugie, gdyby pacjent zgłosił się wcześniej, można by wyleczyć zwykłe przeziębienia kilkoma tabletkami. A teraz chory z zapaleniem płuc może trafić nawet do szpitala.
Wirtualna praktyka
W efekcie nasz bohater porozumiał się z dwoma swoimi kolegami z praktyki i zwrócili się z innowacyjnym pomysłem do trzech dużych agencji pośrednictwa pracy zatrudniających migrantów zarobkowych. Wszystko po to, by jeśli pracownicy się zgodzą, agencja przekazała dane gastarbeiterów lekarzom, aby umieścili je w internetowej praktyce medycznej. Usługi w niej mogą świadczyć lekarze praktycznie z całego kraju.
Wirtualna wizyta
Co to jednak daje? Po pierwsze zapisany tam człowiek ma swoją kartotekę, w której znajduje się historia medyczna pacjenta. Po drugie, dzięki wideo-rozmowie z osobą borykającą się z problemami zdrowotnymi lekarz może postawić wstępną diagnozę, która w początkowej fazie choroby często wystarczy, by przywrócić chorego na nogi.
By sprostać temu wyzwaniu powstała specjalna wirtualna przychodnia Arene – aplikacja dostępna między innymi na smartfonach. Program ten działa w języku polskim, rumuńskim, bułgarskim i angielskim. Dzięki niemu chory może umówić się na spotkanie on-line za pomocą jednego przycisku.
Pierwsze testy
Projekt jest obecnie w fazie testów. W bazie znajduje się kilkuset emigrantów i doszło do pierwszych wizyt on-line. Jeśli te pierwsze próby przebiegną pomyślnie, już niedługo w Brabancji Zachodniej z tego rozwiązania będzie mogło skorzystać ponad 28 tysięcy migrantów zarobkowych, którzy zamiast zwalniać się z pracy i jechać często kilkanaście kilometrów do lekarza mogą z nim porozmawiać podczas przerwy w pracy. Medycy liczą, iż dzięki temu ludzie ci wcześniej zgłoszą się do służby zdrowia i uda im się pomóc, zanim ciężko zachorują. Jeśli zaś stan chorego będzie wymagać fizycznego badania, opieka on-line ma zapewnić znalezienie pracownikowi lekarza pierwszego kontaktu najbliżej jego miejsca zamieszkania i przyjmującego w najbardziej dogodnych dla pracownika godzinach.