Rijkswaterstaat nie ma pracowników by naprawiać drogi
W najbliższych latach po holenderskich drogach będzie jeździć się coraz trudniej. Wszystko z racji infrastruktury drogowej w krainie tulipanów. Znaczna jej część jest już wyjątkowo leciwa, co sprawia, iż dość często się psuje. Awarie te nie są jednak usuwane od razu. Czemu? Rijkswaterstaat brakuje bowiem personelu, by móc na czas zająć się wszystkim.
Jak już nie raz pisaliśmy, niderlandzki rynek pracy jest wyjątkowo napięty. W wielu branżach są setki, jeśli nie tysiące wakatów. Braki personelu nie dotyczą tylko prywatnych podmiotów, ale i państwowych spółek, firm, w tym właśnie Rijkswaterstaat, nadzorującej holenderskie drogi.
Gradacja
Popsute oświetlenie autostrady, uszkodzona bariera energochłonna, poluzowany znak, czy niedziałające światła dla pieszych. Jak wskazuje dziennikarzom Nu.nl przedstawiciel Rijkswaterstaat muszą oni mierzyć siły na zamiary. „W każdym przypadku dokonuje się oceny, czy konieczna jest bezpośrednia naprawa, czy nie. Odbywa się to na szczeblu regionalnym, ponieważ najlepiej można to ocenić w poszczególnych lokalizacjach” – przekazuje rzecznik dziennikarzom.
Po pierwsze bezpieczeństwo
Priorytetowym czynnikiem kwalifikującym do działania jest bezpieczeństwo w ruchu ulicznym. To zaś oznacza, iż popsuta żarówka sygnalizacji świetlnej lub zniszczona bariera energochłonna będzie mieć wyższy priorytet, niż popsuta latarnia na autostradzie, czy drodze lokalnej. Później dopiero wchodzi aspekt finansowy oraz czas i środki, jakie są potrzebne do wykonania naprawy.
Przy owych środkach nie chodzi o to, iż Rijkswaterstaat nie ma pieniędzy. Chodzi tu o siłę żywą, czyli pracowników, którzy mogliby to zrobić. Bez nich bowiem po prostu nic nie da się zrobić. Ludzie zaś którzy tam pracują, też mają swoje domy i rodziny i nie mogą być w pracy 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Przez to niektóre mniej pilne remonty czy naprawy odkładane są w czasie nawet przez miesiące.
Dodatkowe pieniądze
Czy to się zmieni? W umowie koalicyjnej obecnego gabinetu władze zagwarantowały, że przekażą dodatkowe środki finansowe na utrzymanie nadszarpniętej zębem czasu holenderskiej infrastruktury drogowej. Mają więc rozpocząć się nowe remonty i prace modernizacyjne. Sęk jednak w tym, iż środki te mają posłużyć do naprawy infrastruktury, a nie na podwyżki płac i nowe etaty. Możliwe więc, iż dojdzie do sytuacji, że
będzie miał pieniądze na inwestycje, ale nie będzie miał siły rąk ludzkich, by je przeprowadzić.
Źródło: Nu.nl