Religia ważniejsza od edukacji

Religia i nauka przez wieki nie szły ramię w ramię. Dość powiedzieć, iż były okresy w historii, gdy za odejście od kreacjonizmu, czy stwierdzenie, iż to Ziemia krąży dookoła Słońca, można było dosłownie pójść z dymem. Wydawać by się mogło jednak, iż takie czasy już są dawno za nami. Otóż nieprawda. W tym tygodniu sąd w Den Bosch skazał rodziców, którzy nie pozwolili swoim dzieciom chodzić do szkoły. Czemu? Ponieważ nauka w placówce oświatowej godziła w ich religijne postrzeganie świata.

Wymiar sprawiedliwości wydał wyrok w stosunku do mężczyzny, który zabronił swoim dzieciom uczęszczać do szkoły. Oskarżony uważał bowiem, iż żądna placówka oświatowa nie odpowiada jego przekonaniom religijnym. Sąd nie zgodził się jednak z argumentacją mężczyzny ani z tym, iż 9 i 11-latek mają być trzymani w domu i uczeni przez rodziców. W efekcie wymiar sprawiedliwości wskazał, iż rodzic jest winny złamania prawa o tak zwanym obowiązku szkolnym i zdecydował się wymierzyć głowie rodziny karę grzywny i tydzień pozbawienia wolności w zawieszeniu.

 

Protestanci

Rodzina, której dotyczy cała sprawa pochodzi z okolic Werkendam, z protestanckiej społeczności na północy prowincji Brabancja Północna. W rejonie tym znajduje się kilka szkół reformowanych. Niemniej jednak rodzic uznał, iż żadna z nich nie wyraża w odpowiedni sposób nauczania Biblii i Trzech Form Jedności. Placówki te mają zdaniem skazanego cierpieć na pasywność duchową. Co to znaczy? Tego nie potrafił dokładnie opisać oskarżony. W efekcie sędzia uznał, iż zarzut mężczyzny jest zbyt mało konkretny i niepoparty stosownymi dowodami. Nie może więc być przesłanką do tego, by trzymać dzieci w domu.

Zgodne z prawem

Co jednak ciekawe, w Holandii istnieje możliwość nauczania dzieci w domu. Rodzice mają prawo zrezygnować z zapisania dziecka do szkoły ze względu na wyznawaną religię lub przekonania. Muszą jednak dobitnie wykazać, iż faktycznie nie ma szkół, które uwzględniłyby ich wiarę, czy poglądy. Zwykłe „nie podoba mi się” nie jest tutaj respektowane. Ponadto w takiej sytuacji trzeba patrzeć na Holandię jako cały kraj. Przy uzasadnianiu opisywanego tu wyroku sędzia wskazał, iż rodzice mogli zapisać swoje dzieci do szkół w innych częściach Holandii. Mogli również sami uczyć dzieci, poza godzinami lekcji, elementów, które szkoła promowała niezgodnie z ich przekonaniami.