Radiowóz uderza w auto zaparkowane na środku autostrady

W sobotnią noc doszło do groźnego wypadku na A 79. Radiowóz, którym podróżowało dwóch funkcjonariuszy, uderzył w pojazd osobowy na odcinku między Heerlen i Maastricht. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ot policjant też człowiek czasem może spowodować wypadek, gdyby nie to, iż pojazd, z którym zderzył się radiowóz, był dosłownie autem widmo.

Potocznie w Niderlandach określenie: samochód czy kierowca widmo tyczy się maszyn jadących pod prąd na autostradach. Tego typu incydenty są śmiertelnie niebezpieczne. Nazwa widma pochodzi zaś zwykle z tego, iż auto takie zjawia się znikąd i tak jak duchy czy upiory niesie ze sobą strach, przerażenie, a często i śmierć.

Funkcjonariusze na A79 nie spotkali jednak nikogo, kto jechałby pod prąd. Auto widmo należy tu rozumieć w sensie takim, jak czasem używa się tego określenia do statków. Jednostek bez załóg, z których marynarze zniknęli w niewyjaśnionych okolicznościach.

Radiowóz taranuje osobówkę

Radiowóz jechał drogą na wysokości zjazdu Hulsberg o godzinie 1.25. W pewnym momencie kilkadziesiąt metrów przed maską, na środkowym pasie wyłonił się pojazd bez świateł. Maszyna stała na środku drogi. Prowadzący radiowóz policjant dzięki długiemu treningowi zadziałał instynktownie, starając się wyminąć przeszkodę. Niestety było już za późno. Wypadku nie udało się uniknąć. Policyjny pojazd uderzył w osobówkę, a następnie wylądował na barierze energochłonnej. W efekcie jeden z funkcjonariuszy został ranny i wymagał opieki medycznej. Na miejsce wezwano pogotowie, które odwiozło poszkodowanego oficera do szpitala. Lekarze nie zdradzają informacji o stanie jego zdrowia.

Puste auto

Raptem kilkanaście sekund po incydencie jadący za radiowozem kierowcy zatrzymali się, by nieść pomoc, nie tylko stróżom prawa, ale i zapewne poszkodowanym w staranowanej osobówce. Szybko jednak okazało się, iż w pojeździe nie ma nikogo. Również na poboczu nie było żadnych ludzi, do których mogła należeć maszyna. Ktoś nie tylko zaparkował samochód na środku autostrady, ale też wyłączył jego światła i uciekł na piechotę.

 

W wyniku wypadku droga była zamknięta przez kilka godzin. Policja zaś szuka właściciela pojazdu, by ustalić, dlaczego opuszczona maszyna znalazła się na środku drogi, stanowiąc śmiertelne zagrożenie dla ruchu.