Rabobank zwiastuje recesję w Niderlandach

Rabobank zwiastuje recesję w Niderlandach

Rabobank, jeden z największych banków w krainie tulipanów zwiastuje, iż holenderska gospodarka skurczy się w pierwszym kwartale przyszłego roku.  Według ekonomistów tego finansowego giganta, od stycznia Królestwo Niderlandów czeka recesja, której przyczyną będzie wysoka inflacja i bojkot rosyjskiej ropy, który ogłosiła Unia Europejska.

Pół roku na minusie

W pierwszym kwartale tego roku holenderska gospodarka odrabiała zaległości po kryzysie. W drugim jednak ekonomiści wskazywali na pewne spowolnienie, mówiąc nawet o możliwym zastoju. Wszystko to ma prowadzić do wspomnianej recesji. Ta ma się zacząć już w ostatnich miesiącach 2022 roku i trwać przez pierwszy kwartał 2023. Mimo jednak tego tąpnięcia z października, listopada i grudnia tegoroczne PKB Holandii ma wzrosnąć o 2,9 procent.

 

2023 rok

Prognozy tworzone przez bankowych ekonomistów wskazują, iż w drugim kwartale przyszłego roku gospodarka znów zacznie odrabiać straty. Rozwój ten nie będzie jednak aż tak intensywny i istnieje prawdopodobieństwo, iż cały przyszły rok zakończy się na minusie. Na szczęście ewentualny spadek PKB byłby raczej symboliczny i wyniósłby 0,2% w skali roku.

 

Prognostyk recesji

Co świadczy o tym, iż nadchodzi recesja? Holendrzy wskazują na inflację. "Wysoka inflacja w dłuższym okresie czasu osłabia siłę nabywczą gospodarstw domowych i może wpływać na zyski przedsiębiorstw. Z pewnym opóźnieniem często prowadzi to do recesji" – wyjaśnia dziennikarzom Nu.nl Ester Barendregt, główna ekonomistka Rabobank, dodając „Obecnie drożeje nie tylko energia, ale także coraz więcej innych produktów i usług, w tym żywność i towary przemysłowe”. Co oznacza, iż ludzi stać na coraz mniej.

 

Spadek inflacji

Ewentualny kryzys mogłaby powstrzymać mocno spadająca inflacja. Nic jednak nie zapowiada, by w Holandii miało się to stać. Owszem, w czwartek ogłoszono, iż inflacja w maju wyniosła 8,8%, czyli o 0,8% mniej niż w kwietniu. Nie jest to jednak powód do wielkiego optymizmu, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, iż rząd w Hadze zakładał, iż w tym roku inflacja osiągnie 2%.

 

Wielka niewiadoma

Wielką niewiadomą pozostaje również reakcja rynku na wydarzenia mające mieć miejsce pod koniec tego roku. Wtedy nastąpi częściowy zakaz importu ropy z Rosji. To zaś może oznaczać, jeśli nie wzrost to przynajmniej utrzymanie wysokich cen energii. A czeka nas zima i zwiększone zapotrzebowanie na nią, co przełoży się na to, iż w kieszeniach Holendrów zostanie jeszcze mniej pieniędzy.
Radobank w swoich prognozach zakłada, iż dostawy gazu nadal będą płynąć do Holandii. Jeśli bowiem Rosja nagle zakręciłaby kurek całej Europie, sytuacja w Niderlandach mogłaby być jeszcze gorsza.

 

 

Źródło:  Nu.nl