Przymusowy spacer mieszkańców wsi Wilp

Mieszkańcy niewielkiej wsi Wilp w Gelderland musieli spędzić niedzielę poza domem. Spacery, czy wizyty u rodziny i krewnych były spowodowane nie Dniem Kobiet, a wymogami bezpieczeństwa. Cała miejscowość została bowiem ewakuowana. Wszystko dlatego, iż saperzy postanowili wydobyć latający pocisk V1.

Wyludniona miejscowość

Najnowsze wiadomości z Holandii ukazywały w niedzielę senne miasteczko Wilp w Gelderland niemal w post apokaliptycznym świetle. Wyludnione ulice, puste domy, gdzieniegdzie słychać było tylko szczekanie psów na widok przejeżdżających wojskowych pojazdów i ludzi w mundurach. Wszystko dlatego, iż ze względów bezpieczeństwa domy musiało opuścić ponad sto rodzin.

 

Roboty drogowe

W pobliżu zabudowań odnaleziono bowiem V1, nazistowską bombę latającą z okresu II Wojny Światowej. Ładunek w dobrym stanie, bo nadal zawierający skrzydła i ogon, mający w sumie wymiary 8 na 5 metrów, odkopano podczas prac ziemnych przy A1 w Deventer już w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy jednak z racji ogromu przygotowań logistycznych związanych z usunięciem niewypału posiadającego w sobie ponad 950 kg materiału wybuchowego, postanowiono przełożyć akcję na późniejszy termin.

Środki bezpieczeństwa

Budynki znajdujące się najbliżej miejsca zalegania broni odwetowej, ewakuowano. Pozostali mieszkańcy otrzymali zakaz opuszczania swoich domów przez wiele godzin. Najnowsze wiadomości z Holandii wskazują, iż zamknięto nawet przestrzeń powietrzną nad gminą Voorst. Wstrzymano także żeglugę na IJssel w rejonie zagrożenia. Policja zatrzymała również ruch w obu kierunkach na newralgicznym odcinku A1 między Twello i Deventer. Kierowców prowadzono objazdami.

 

Stanowiska startowe

Trudno jednoznacznie powiedzieć skąd V1 wzięła się w Wilp. Najprawdopodobniej jednak zawiódł silnik pulsacyjny rakiety i opadła ona przed celem. Wiadomo bowiem, iż w tym regionie, stosunkowo niedaleko w Overijssel i Achterhoek, ustawiono rampy startowe dla tych samolotów pocisków. Ładunki te wystrzeliwane były ze wschodniej Holandii w kierunku portu w Antwerpii podczas niemieckiej kontrofensywy w Ardenach. Celem tych nalotów było sparaliżowanie dostaw zaopatrzenia dla wojsk alianckich.

Rozminowanie

Zadaniem saperów było usunięcie trzech zapalników znajdujących się w głowicy bojowej. Była to niebezpieczna operacja, ponieważ już podczas produkcji urządzenia te były niezwykle czułe. Wymontowane detonatory zneutralizowano na miejscu. Same w sobie nie stanowią bowiem dużego zagrożenia. Dopiero potem nastąpiło usunięcie samej głowicy bojowej i reszty V1. Działania te trwały praktycznie przez cały dzień.

Interesują Cię najnowsze wiadomości z Holandii? Odwiedź naszą stronę główną.