Protesty i marsze podczas Dnia Kobiet w Holandii

Protesty i marsze podczas Dnia Kobiet w Holandii

W sobotę z racji Międzynarodowego Dnia Kobiet w stolicy Królestwa Niderlandów odbył się marsz protestacyjny, w którym udział wzięły tysiące osób. Przeciwko czemu protestowali jego uczestnicy? Z jakimi hasłami szli na sztandarach?

rozliczenie podatku z Holandii

Marsz

W sobotę na placu Dam w Amsterdamie zebrały się tysiące osób, by wziąć udział w tak zwanym Marszu Feministycznym, który odbył się z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet. W pochodzie, mimo nazwy, nie uczestniczyły tylko same kobiety. Było tam również wielu mężczyzn, którzy tak samo jak panie, nieśli transparenty czy skandowali hasła takie jak: „Trzymaj się z daleka od mojej macicy”, „Andrew Tate, pocałuj mnie w dupę”. Ludzie przeszli ulicami miasta do Museumplein, gdzie po kilku przemówieniach demonstracja została rozwiązana.

Obrona praw kobiet

Feministyczny Marsz jest organizowany co roku w Holandii, w celu obrony praw kobiet. Jak wskazują feministki, czy organizacje walczące o prawa „płci pięknej”, wzięcie udziału w tego typu akcji, w tak szczególnym dniu jak 8 marca, jest wyjątkowo ważne. "Feminizm jest pod presją. Na całym świecie obserwujemy rosnący sprzeciw wobec równości płci, praw człowieka i sprawiedliwości społecznej” – mówi jedna ze współorganizatorek należących do WOMEN Inc.

Czy to potrzebne?

Czy jednak walka o prawa kobiet w Holandii ma sens? Czy w tak rozwiniętym kraju można mówić o nierówności płci? Tak, tym bardziej, iż na wielu polach sytuacja w Holandii naprawdę jest bardzo ciężka. Jak to możliwe? Równouprawnienie względem płacy i np. parytetów na najwyższych stanowiskach to prawdopodobnie jeden z mniejszych problemów. Na Królestwie Niderlandów ciąży bowiem „klątwa” różnorodności etnicznej.

 

Pomnik

Jak to rozumieć? Społeczeństwo Holandii jest wielokulturowe. Można w nim spotkać przedstawicieli wielu narodów i religii. Duża część z nich, mimo że przeprowadziła się do Holandii, nadal kultywuje tradycje i obyczaje, jakie wywiozła ze swoich ojczyzn.

W Niderlandach można więc spotkać skrajnych muzułmanów, którzy traktują kobiety jak przedmioty. Rodziny, które wysyłają swoje 12, 13-letnie córki do Afryki, by tam przeszły obrzezanie. W wielu rodzinach kobieta ma zaś zajmować się tylko dziećmi, a mąż nie pozwala jej iść do pracy. Co jakiś czas dochodzi też, np. do zabójstw honorowych, kiedy to ofiarami stają się panie chcące żyć własnym życiem, plamiąc tym samym honor rodziny, tym, że nie godzą się na wybranego im męża.
Swoistym gestem przeciwko właśnie tej przemocy było np. zaprezentowanie wczoraj w Rotterdamie projektu pomnika mającego stanąć na Coolsingel, który ma być hołdem dla wszystkich ofiar kobietobójstwa w Holandii.

Źródło:  NlTimes.nl