Pracodawcom w Holandii opłaca się łamać prawo względem migrantów
W Holandii pracodawcom opłaca się łamać prawo. Brzmi to brutalnie, ale tak niestety jest w praktyce. Praktyka ta zaś dotyczy pracowników migrujących. Okazuje się, iż firmom po prostu opłaca się zatrudniać nielegalną siłę roboczą. Kary dla przedsiębiorców za pracę bez zezwolenia ich podwładnych są wyjątkowo niskie w porównaniu z zyskami, jakie mogą ci ludzie wypracować.
Unijne przepisy
Pracodawcy zgodnie z przepisami w Holandii i całej Unii Europejskiej nie mogą zatrudniać pracowników spoza Unii Europejskiej, jeśli ci nie mają pozwolenia na pracę. Swoistym wyjątkiem są uchodźcy z Ukrainy. W ich przypadku jednak prawo zostało specjalnie dostosowane. Jeśli inspekcja pracy badająca sytuację w danej firmie odkryje, iż dany pracodawca zatrudnia takich nielegalnych pracowników, może on zostać ukarany grzywną.
Iluzoryczna kara
Na pierwszy rzut oka wszystko więc wygląda dobrze. Pracodawca łamie prawo. Zostanie namierzony przez inspekcję pracy i ukarany finansowo. Gdy jednak przyjrzymy się bliżej, zobaczymy pewną dość wyraźną patologię tego systemu. Wysokość kary za zatrudnienie takiego nielegalnego pracownika rośnie w Holandii o wiele wolniej, niż zarobki pracowników, czy zyski przedsiębiorstw. Jak wskazała Inspekcja pracy, w 2025 roku, po podniesieniu kwoty, kara taka może maksymalnie wynieść 8 tysięcy euro. Czy to dużo? Urzędnicy wyliczyli, iż gdyby rosła ona proporcjonalnie z poziomem inflacji i dobrobytu powinna wynosić 15 tysięcy euro.
Skutki
Co to oznacza? By mieć twarde dowody świadczące, iż niezbędne jest podniesienie wysokości kar, Inspekcja Pracy zbadała motywację przedsiębiorców łamiący prawo. Wynika z nich, iż wiele firm godzi się zatrudniać nielegalnych pracowników migrujących nie z dobroci serca, a wyrachowania i chęci wzbogacenia się. Ich praca, nawet jeśli firma zostanie przyłapana przez urzędników i ukarana, przynosi zakładowi większy dochód, niż wynosi wymierzona kara. Jest to więc ryzyko, które najzwyczajniej się opłaca.
Nie tylko migranci
Inspekcja zresztą wskazuje tu nie tylko na nielegalnych pracowników spoza Unii Europejskiej. Podobna sytuacja dotyczy też pracy na czarno. Korzyści z zatrudnienia kogoś w taki sposób, bez kierowania się układami zbiorowymi w branży jest większa niż sankcje, jakie mogą spotkać zakład. Firma więc nie przejmuje się ewentualnym złapaniem i tak bowiem zyskuje.
Dlatego też inspekcja pracy apeluje o zmianę przepisów. Dopóki dla pracodawców kary są opłacalne, dopóty ludzie ci będą korzystać z nielegalnych pracowników migrujących i zatrudniać ludzi na czarno.
Źródło: Nu.nl