Praca w Holandii najczęstsze błędy ubiegających się o etat
Najnowsze wiadomości z Holandii mówią o dziesiątkach wakatów. Ty jednak nie potrafisz znaleźć pracy i musisz żyć z niderlandzkiego zasiłku? Być może popełniasz błędy podczas aplikacji i rozmowy o pracę. Oto 13 największych gaf, jakie robią aplikanci zdaniem holenderskich "Head Hunterów" (łowców głów – pracowników działu HR).
Rynek pracy królestwa Niderlandów pełny jest interesujących ofert również dla Polaków pracujących w krainie tulipanów. Zwykle jednak na te najciekawsze stanowiska ubiega się kilku kandydatów. Co zrobić, by być tym najlepszym? O tym, czy dana firma da nam szansę się sprawdzić, nie decydują tylko dyplomy lub doświadczenie zdobyte we wcześniejszych firmach. Równie ważne jest pierwsze wrażenie, jakie zrobi się na potencjalnym pracodawcy. To, co powiemy, jak się zachowamy, a nawet jak przyjdziemy ubrani na rozmowę kwalifikacyjną, może mieć niebagatelny wpływ na jej efekt końcowy.
Jak wskazują holenderscy rekruterzy, z tym pierwszym wrażeniem często jest duży problem. Nie dotyczy to jednak tylko Polaków a wszystkich ubiegających się o prace. Niezależnie czy aplikanci starają się o fotel prezesa, czy stanowisko na kasie w supermarkecie. Znaczenia nie robi również wykształcenie. Takie same błędy popełniają zarówno doktoranci, jak i osoby po podstawówce.
Parszywa 13
Holenderscy rekruterzy przygotowali więc swoistą „parszywą 13” błędów, które poważnie obniżają szansę na otrzymanie pracy. Przeczytaj je koniecznie i unikaj, gdy znów będziesz aplikować.
- Bądź w zasięgu – Chcesz zdobyć pracę? Pokaż, iż zależy Ci na tym. Nikt nie oczekuje od Ciebie stawania na głowie. Dobrze jednak byś miał przy sobie naładowany telefon. Nie lubisz, gdy zamiast porozmawiać z kimś, nagrywasz się na pocztę głosową? Twój przyszły szef też nie lubi automatycznej sekretarki. Staraj się więc odbierać telefony, a jeśli z jakichś względów Ci się to nie uda, oddzwaniaj najszybciej jak to możliwe.
- Zrób porządek w sieci – "to, co raz trafiło do internetu, zostaje tam na wieki", mówi popularne powiedzenie. Niemniej mało, który rekruter będzie dogłębnie analizował sieć, jeśli musi sprawdzić dziesiątki kandydatów. Zwykle więc cała inwigilacja dotyczy mediów społecznościowych. Kompromitujące zdjęcia na Twoim profilu raczej nie pomogą w znalezieniu pracy. Warto więc zastąpić je zdjęciami np. z udziału w konferencjach, czy z porannego joggingu. Dzięki temu zamiast podchmielonego, wygłupiającego się aplikanta, rekruter widzi osobę, która chce podnieść swoje kwalifikacje zawodowe i dba o zdrowie. Jest to o tyle ważne, że holenderscy pracodawcy nie znając języka polskiego, mogą opierać się tylko na zdjęciach, a nie treści naszych wpisów.
Mówiąc o internecie, warto pamiętać o profesjonalnym mailu. Imię, kropka, nazwisko, @, gmail lub inna platforma to optimum. Wszelkie udziwnienia nie są mile wskazane, a zwłaszcza nazwy typu „misiaczek” czy „słoneczko”. Holender tego nie zrozumie, a jeśli już zada sobie trud i wpisze to do tłumacza, poważnie się zdziwi.
- Pierwsze wrażenie – dochodzimy do momentu spotkania. Tutaj liczy się pierwsze wrażanie. Aby te było jak najlepsze, należy pamiętać o paru rzeczach.- Po pierwsze trzeba przybyć punktualnie. To dowód sumienności.- Wygląd – powinniśmy wyglądać schludnie i czysto. Szata zdobi człowieka i dużo o nim mówi. Wyprasowana koszula, czyste mankiety, zegarek na ręce będą sprawdzać się dużo lepiej niż bluza z kapturem i dresowe spodnie.
- Umyj twarz, zęby, obetnij paznokcie. To dotyczy każdego spotkania nie tylko biznesowego. Człowieka, od którego zionie czosnkiem, raczej nikt nie będzie dobrze kojarzył. Tak samo na minus jest kilkudniowy zarost, czy przetłuszczone, źle ułożone włosy.
- „Rozpłaszcz się”. Jeśli przychodzisz na rozmowę w kurtce lub płaszczu ściągnij go i powieś na wieszaku. Będąc w nim podczas rozmowy, nie tylko wyglądasz dziwnie, ale również sugerujesz, iż chciałbyś już wyjść.
- Uścisk dłoni. Podanie ręki na powitanie to bardzo ważny element, który może rzutować na całą dalszą rozmowę. Ten nie wchodząc w szczegóły, powinien być pewny, silny i krótki. Dzięki temu pokażemy pewność siebie. Nie przesadzajmy jednak z naciskiem. Nie mamy miażdżyć dłoni rekruterowi.Tak samo, jak uścisk dłoni, równie ważny jest kontakt wzrokowy. Należy patrzeć na naszego rozmówcę. Uciekanie wzrokiem, gapienie się w podłogę przypomina bardziej przyznanie się do winy, strach, niepewność u ucznia, który coś przeskrobał, a nie doskonałego kandydata.
- Nie kłam. Czasem lepiej powiedzieć mniej niż więcej. Dotyczy to nie tylko rozmowy, ale i CV. Nie chwalmy się, że potrafimy robić coś, o czym nie mamy pojęcia. Wystarczy bowiem jedno fachowe pytanie od naszego rozmówcy, by obnażyć nasze kłamstwo. To ujawnione na rozmowie kwalifikacyjnej, skreślana nas praktycznie od razu.
- Zdjęcie – wydawać by się mogło, iż jest to wyjątkowo zabawna sytuacja, ale dla osoby z HR pokazuje, iż człowiek ma coś do ukrycia lub wstydzi się samego siebie. Nasze zdjęcie w CV powinno przedstawiać nas obecnie, a nie z czasów, gdy byliśmy np. na studiach. Co pomyśli bowiem o nas rekruter, gdy szykuje się na spotkanie z młodym człowiekiem z bujną czupryną, a przychodzi do niego wyłysiały facet w średnim wieku?
- Szwajcarski scyzoryk – tak można nazwać kandydata, który zna się na wszystkim, wie wszystko i potrafi wszystko. Jest doskonałym przywódcą, podsiada charyzmę, ale zarazem umie się podporządkować, jest uległy i bezkonfliktowy. Nie dość, iż cechy te się często wykluczają, to jeszcze uderzają w wiarygodność, autentyczność tej osoby. Lepiej jest być specjalistą w określonych dziedzinach. Jak mówi bowiem pewne przysłowie "co jest do wszystkiego to jest do …."
- Podczas rozmowy nie zawsze warto wspominać o dzieciach. Jest to bardzo drażliwy temat, na który nie ma jednej recepty. Niektórzy pracodawcy uważają dzieci za zbędny balast. Pracownik nie będzie chciał bowiem zostawać na nadgodziny, czy weźmie wolne z racji opieki nad chorymi malcami. Inni uważają, że dom, rodzina, dzieci nakładają na człowieka pewne zobowiązania, które zapewniają o tym, iż nie odejdzie z dnia na dzień, czynią go bardziej dojrzałym. Dlatego też tego wątku lepiej nie poruszać niepytanym.
- Podkreśl swoje zalety przez pryzmat pracy. Osiągałeś/łaś sukcesy na poprzednim stanowisku, powiedz to. Pochwal się tym, co udało ci się zdziałać oczywiście pod kątem tego, co wymaga obecny pracodawca. Warto mówić o kilku wartościach dodanych, a nie tylko tej jednej, jedynej, jaką możemy dać nowej firmie. (Nie popadaj jednak w skrajności - patrz punkt 7.)
- Skromność – skromność to dobra cecha, ale już przesadna skromność może zaważyć na pozytywnym zakończeniu procesu rekrutacji. Jeśli mamy czym się chwalić, chwalmy się. Jeśli gdzieś pracowaliśmy, napiszmy o tym w CV. Gdy zaś pracodawca nas o to zapyta, opowiedzmy w dwóch, trzech zdaniach. Czasem może się bowiem okazać, iż umiejętności nabyte w pracy na kasie mogą okazać się przydatne podczas rozmowy o stanowisko np. w recepcji. Wszystko dlatego, iż w obu przypadkach jest kontakt z ludźmi, czy działanie, z racji kolejki, pod presją czasu.
- Gdy jednak opisujemy wcześniejsze nasze firmy, nie marudźmy. Rozwodzenie się jak u wcześniejszego pracodawcy było źle, nie jest dobrym pomysłem. Nie wzbudzimy tym litości nowego szefa, a zaprezentujemy się jako roszczeniowa maruda.
- Otwartość nie popłaca – osoba otwarta i komunikatywna zwykle „plusuje” u rekruterów. Niemniej jednak zbytnia otwartość i opowiadanie o tym, co się dzieje w domu, czy co lubi jeść nasz pies to przesada. Wypadamy wtedy jak osoba, która nie wie, po co tu przyszła i nie wie, jak chce siebie zaprezentować.
- Telefon – coś, co powinno być oczywistością, niestety nią nie jest. Wielu rekruterów wskazuje na smartfona jako coś, co dosłownie skreśla kandydata. Komórka powinna być wyciszona i schowana gdzieś głęboko. Dźwięk połączenia podczas rozmowy o pracę jest bardzo często odbierany jako brak szacunku. Zerkanie zaś na telefon podczas spotkania jest już swoistym „samobójstwem”. Wygląda to bowiem tak jakby nasz rozmówca, przyszły szef nas nudził. W takiej sytuacji wynik rekrutacji może być tylko jeden.
Bonus
Dobrym zwyczajem, idąc na rozmowę kwalifikacyjną, jest przygotowanie się do niej. Poznanie firmy, stanowiska, na które mamy piastować. Czasem warto zabrać ze sobą materiały prezentujące nasze pomysły. Spostrzeżenia odnośnie tego, co moglibyśmy robić. Warto również zabrać ze sobą swoje CV. Dokumenty te wydrukowane w kolorze pokażą, iż podjęliśmy jakiś trud, zainwestowaliśmy już swój czas w przyszłą pracę, co powinno spodobać się potencjalnemu pracodawcy i pokazać mu, że mamy pomysł na siebie w jego firmie.
Interesują Cię najnowsze wiadomości z Holandii? Sprawdź naszą stronę i poznaj więcej newsów i porad dla pracujących w Niderlandach.
Sprawdź: praca w Holandii