Porywacze są, porwanego brak
Funkcjonariusze policji zatrzymali sześciu mężczyzn podejrzanych o uprowadzenie mężczyzny w Cruquius w północnej Holandii. Sąd zgodził się w poniedziałek, by przedłużyć im areszt tymczasowy. Wszystko po to, aby policja mogła zabezpieczyć przeciw nim dowody, a prokuratura przygotować akt oskarżenia. W sprawie tej jest jednak mały problem. Porywacze są, ale porwanego brak. Nadal nie wiadomo, gdzie znajduje się uprowadzona z gminy Hoofddorp ofiara.
Zatrzymanie
Policja zatrzymała podejrzanych w czwartek wieczorem, w okolicach Vogelplein, w Gouda. Do aresztu trafiło trzech mieszkańców Rotterdamu w wieku 22, 22 i 30 lat. 31-letni mężczyzna z Zwijndrecht, 33-letni mieszkaniec Dordrechtu i 30-latek bez znanego adresu domowego.
Śledczy odnaleźli i zabezpieczyli również czerwonego mercedesa z bagażnikiem dachowym, który brał udział w uprowadzeniu Holendra. Maszynę odnaleziono w niedzielę, w tej samej miejscowości.
Porwany
Sprawa wydawałoby się więc jest zamknięta. Brakuje jednak najważniejszego, porwanego. Policja na chwilę obecną nie ma pojęcia, gdzie przebywa i w jakim jest stanie 56-letni uprowadzony. Śledczy nie są w stanie nawet w przybliżeniu powiedzieć, w jakich okolicznościach może znajdować się uwięziony. Wiadomo jedynie, iż w niedzielę przeprowadzone na szeroką skalę poszukiwania w Gouda nic nie dały.
Motyw
Jaki był motyw porywaczy? Rzecznik holenderskiej policji odmówił wczoraj odpowiedzi na to pytanie. Wcześniej jednak funkcjonariusze podejrzewali, iż Holender został porwany przez pomyłkę. Celem miał być inny mężczyzna i nastąpił niejako „błąd w sztuce”. Policja prosi wszystkich o pomoc. Jeśli ktokolwiek może mieć jakieś informacje w sprawie, zarówno te dotyczące porywaczy, ewentualnego motywu, jak i miejsca pobytu uprowadzonego, proszony jest o kontakt z policją. Można tego dokonać anonimowo za pośrednictwem ich strony internetowej. Dodatkowo prokuratura oferuję nagrodę w wysokości 15 tysięcy euro za wskazówkę, która bezpośrednio doprowadzi do odbicia porwanego.
Zegar tyka?
W całej tej sprawie ogromne znaczenie ma bowiem czas. Funkcjonariusze nie zdradzają bowiem, czy zatrzymani to wszyscy zaangażowani w porwanie, czy nie. Paradoksalnie dla uprowadzonego byłoby lepiej, by ich towarzysze pozostali na wolności. Jak już zostało to wspomniane, nie wiadomo bowiem w jakich warunkach jest on przetrzymywany. Jeśli nie ma on dostępu do wody i jedzenia, ponieważ ludzie, którzy mu to zapewniali, siedzą w areszcie, z każdym dniem sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna. Dziś bowiem zacząłby się szósty dzień, w którym człowiek ten byłby pozostawiony jedzenia i picia. Skutki tego byłyby zaś łatwe do przewidzenia.
Żyje
Na szczęście dziś rano policja przekazała dobre wieści. Porwany Holender jest ranny, ale żyje. Odnaleziono go poturbowanego w dzielnicy mieszkalnej w Delft w nocy z wtorku na środę. Wiele wskazuje na to, iż aresztowani mieli jeszcze kompanów na wolności, którzy pozbyli się problemu,wyrzucając go z jadącego pojazdu.