150 godzin zamiatania ulic dla Polaka

Krystian M. to ofiara która wpadła w "sieć pająka"

Sąd w Almelo nałożył na 28-letniego Polaka Michała P. karę grzywny w wysokości 960 euro oraz nakaz odpracowania 150 godzin prac społecznie użytecznych.  Wszystko to za wypadek, jaki spowodował na Ootmarsumseweg w pobliżu Almelo, 3 października 2019 roku, kiedy to ranne zostały dwie starsze kobiety.

O sprawie pisaliśmy już jakiś czas temu. Polak tego feralnego dnia spowodował poważny wypadek drogowy, prowadząc pojazd nie tylko nie posiadając prawa jazdy. Bardzo szybko wyszło również na jaw, iż rozbita maszyna nie miała aktualnego ubezpieczenia, a tablice rejestracyjne były „fałszywkami” z Niemiec.

 

Proces

Podczas procesu wymiarowi sprawiedliwości nie udało się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie jak doszło do wypadku. Michał P. chociaż w tym zakresie współpracował z sądem i prokuraturą, nie mógł odpowiedzieć na to pytanie. Wiele wskazuje bowiem na to, iż po całym dniu pracy nasz rodak po prostu musiał na ułamek sekundy zasnąć z przepracowania za kierownicą. To jednak wystarczyło, by jego pojazd zjechał na przeciwny pas ruchu, gdzie najpierw otarł się o samochód dostawczy, a później uderzył w auto, którym poruszały się dwie starsze kobiety.

Pomimo, iż od zdarzenia minęły już prawie dwa lata, staruszki nadal borykają się ze skutkami wypadku. Dotyczy to sfery nie tylko czysto fizycznej, ale i psychicznej. Jedna z poszkodowanych stwierdziła nawet, iż jej życie się skończyło, legło w gruzach z racji traumy, jaką spowodował wypadek wyrządzony przez 28-latka.

Czemu wsiadł za kółko?

Jak to się jednak stało, że Polak prowadził samochód bez uprawnień? Okazało się, iż dorabia on jako mechanik samochodowy. Maszyna, którą jechał, miała trafić na złom. Niestety nie potrafiąc znaleźć nikogo, kto by ją tam zawiózł,  sam, zmęczony po całym dniu pracy, postanowił usiąść za kierownicą. Owa kasacja pojazdu miała też tłumaczyć, czemu samochód nie miał ubezpieczenia ani holenderskich, legalnych tablic.

 

Wyrok

Jak pisaliśmy pod koniec lipca, prokuratura chciała, by sąd za ten wypadek wymierzył 28-latkowi karę 150 godzin prac społecznych i grzywnę w wysokości 960 euro. Oprócz tego oskarżyciel domagał się, by wymiar sprawiedliwości zakazał mężczyźnie prowadzenia pojazdów przez pół roku. Sąd przychylił się do prośby prokuratora. Zmienił jednak wytyczne co do zakazu prowadzenia samochodów. Tu złagodził nieco wyrok. Owszem Michał P. otrzymał półroczny zakaz prowadzenia pojazdów, niemniej kara ta została zawieszona. Stało się to między innymi dlatego, iż podczas procesu oskarżony wskazał, iż by nie popełnić w przyszłości znów takiego błędu, chodzi na kurs prawa jazdy.  Dzięki "zawiasom" więc Polak może kontynuować naukę.