Polscy kierowcy cierpią z racji koronawirusa

Holenderskie obostrzenia koronowe uderzają w setki tysięcy pracowników na terenie Holandii. W ostatnim czasie boleśnie odczuła je również część pracujących na terenie Holandii polscy kierowcy. Nasi rodacy, jak i wielu innych obcokrajowców, często pozbawionych jest możliwości zjedzenia ciepłego posiłku, czy nawet skorzystania z toalety.

Obostrzenia koronowe

Koronawirus w Niderlandach dotyka wielu dziedzin gospodarki. W ostatnich dniach bardzo często mówi się o restauratorach. Oni sami zresztą poszli do sądu walczyć o ponowne otwarcie barów, kawiarni czy restauracji. Po raz kolejny bowiem w tym roku rząd ustawowo zamykając te punkty pozbawił ich dochodu. Wśród obsługi takich miejsc często można znaleźć naszych rodaków. Pracują oni jako kelnerzy czy na przysłowiowym zmywaku i choć są oni pokrzywdzeni, materiał ten nie będzie dotyczył ich a innej popularnej grupy zawodowej, w której Polak to potęga w Holandii.

Kierowcy

Chodzi o kierowców tirów jeżdżących w transporcie krajowym, jak i międzynarodowym. Życie za kierownicą ciężarówki nigdy nie należało do prostych i przyjemnych, o czym zresztą nie raz pisaliśmy na łamach naszej strony. Polska spedycja jest jednak jednym z europejskich liderów i tiry na polskich tablicach czy polscy kierowcy w Holandii to dość popularny widok. Ludzie ci jednak w ostatnim czasie mają jeszcze bardziej pod górkę niż zwykle. Kwestia ta zresztą nie dotyczy tylko naszych rodaków, a wszystkich pracujących w transporcie.

 

Życie w trasie

Kierowca ciężarówki oprócz samej jazdy nierzadko nadzoruje załadunek i wyładunek. Gdy pracownicy sklepu lub firmy ładują/rozładowują pojazd, kierowca może nieco odpocząć i zrobić tak zwany postój sanitarny. Mówiąc inaczej, kierowca może wejść na teren firmy, umyć się, czy skorzystać z toalety, a potem udać się do pomieszczenia socjalnego nieco odpocząć. Jak wskazuje jednak związek zawodowy FNV w dobie koronawirusa wiele podmiotów przestało zapewniać takie rzeczy kierowcom. Luksusem jest postawiony na zewnątrz, gdzieś przy płocie ToyToy. Wszystko dlatego, iż kierowca, przybysz z zewnątrz, może roznieść wirusa. Podróżując spotyka się bowiem z różnymi ludźmi.

 

Niewiele lepiej jest na trasie. Wiele przydrożnych restauracji, chętnie odwiedzanych przez truckerów, zostało zamkniętych na polecenie władz. Kierowcy mogą więc zapomnieć o ciepłym posiłku w normalnych warunkach. Ludziom takim zostaje zamawianie takiego jedzenia na wynos i spożywanie obiadu na kolanach w szoferce lub raczenie się hot dogiem na stacji benzynowej.

 

Wszystko to powoduje, iż tej grupie zawodowej, z której ciężkiej pracy korzystamy wszyscy (np. mając świeże produkty w sklepach), bardzo pogorszyły się warunki zawodowo-bytowe. Podobna sytuacja miała miejsce również wiosną. Kiedy to, w niektórych regionach zamknięte były nawet nie tyle restauracje, co toalety na parkingach. Wtedy jednak nikt zbytnio losem truckerów w rządzie się nie przejął. Wiele wskazuje na to, iż również teraz tak będzie